Gdyby rzeczywiście tu był tak potężny, jak widać w walce z Gandalfem (i potem z Galadrielą) to we Władcy, gdzie rośnie w siłę coraz bardziej i właściwie brakuje mu tylko pierścienia, powinien sam wyjść na pole bitwy i roznieść każdą armię własnoręcznie. W książkach to, że sam się nie pojawiał miało sens, bo nie był aż tak potężny, jakim zrobili go w Hobbicie.