Efekty specjalne na zaskakująco niskim poziomie. Nie trzeba się wysilić, żeby zobaczyć jak nienaturalnie wyglądają niektóre ujęcia. Momentami wydawało mi się, że oglądam grę komputerową. Przykłady: spływ w beczkach - jest tam ujęcie, na którym krasnolud wygląda koszmarnie sztucznie; Legolas wyjeżdża z miasta na jeziorze - okropnie sztuczny widok, jak cutscena z jakiejś gry. Nie mogłem patrzeć na strumienie złota płynące korytami wewnątrz Samotnej Góry... i jeszcze Thorin na tej taczce... bitch please. Beznadziejne są również zwierzęta. Mam tu na myśli sztucznego drozda oraz zająca i jeża z pierwszej części. Najbardziej boli mnie to, że w porównaniu z LOTR Hobbit się chowa i wygląda na maksa sztucznie. Przecież to nie jest film animowany, więc nie powinien tak wyglądać.
No niestety muszę się zgodzić. LOTR był kręcony w całkowicie innym klimacie, aż miło się oglądało. Hobbit już całkowicie inna para kaloszy - kiepskie efekty, słaba gra aktorska no i przede wszystkim dialogi! Przecież dialogi to 90% sukcesu (Q. Tarantino). Dobrze że chociaż lokacje zostawili po staremu
Słabe aktorstwo?, chyba oglądaliśmy inny film ;)
sami twórcy przyznali, że " Hobbita " nie dało się zrobić w taki sam sposób, jak WP: " Hobbit " kręcony jest w 3D i w FHD i np. makiety, miniatury musiały by być bardzo duże, aby oddać całą szczegółowość i ostrość FHD, z drugiej strony aktorzy grający Orków w charakteryzacji też wyglądaliby źle i w końcowym rozrachunku we wszystkie takie ujęcia trzeba by ingerować komputerowo i poprawiać wiele szczegółów - zarówno w przypadku miniatur i makiet, jak i aktorów.
Owszem, w filmie jest kilka sztucznych momentów i scenerii ( przede wszystkim sceneria na początku filmu, gdy Bilbo zdaje relacje Kompanii z przeszpiegów Orków ) ale i w przypadku WP takie miejsca były ( część Lorien, Fangorn ), więc nie ma co tak idealizować trylogii.
Ok, może przesadziłem z aktorstwem. Po prostu do tego filmu podszedłem jak do LOTR'a i na każdym kroku porównuje obydwie produkcje. Niestety Hobbit wypada bardzo cienko na tle Władcy,
To że więcej nie znaczy lepiej. Moim zdaniem film za dużo stracił na tych kosmetycznych poprawkach i bardzo często widać tą nienaturalność.
Możesz dać mu spokój? To jest tylko jego opinia! W dodatku ja się z nią zgadzam w 100% i pewnie większość osób.
Gdyby były słabe, nie dostałby tylu nominacji za efekty. Efekty są rewelacyjne. Czemu wy dostrzegacie tylko jakiegoś konia czy płynne złoto, a nie dostrzegacie tylu innych rzeczy?
Jedyne dobre efekty to Smaug, Beorn i pająki, reszta jest do bani. Nominację do oscara dostał tylko za Smauga, a nie wygrał dlatego bo dostał ją tylko za Smauga.
Nie. Nie dostał, bo wszyscy dawali Grawitacji, więc i Akademia musiała, bo by zrobili szum. A Smaug czy pająki to nie jedyne porządne efekty. Jest taki filmik na you tube o efektach do PS, to sobie obejrzyj.
Oglądałem go i jedyne co udowadnia, to to, że hobbit w 80% został zrobiony komputerowo. Według mnie hobbit ma bardzo słabe efekty (oprócz paru wyjątków) i nic tego nie zmieni.
"Liczy się jakoś nie ilość."
Jakość* Dokładnie. A w Hobbicie postawili na ilość, zamiast na jakość.
"A jakoś to najwyższy poziom."
Jakość* Absolutnie nie.
"Nawet krytycy to potwierdzą."
Poproszę żródła, w których krytycy chwalą efekty w Hobbicie, oprócz Smauga, Beorna i Pająków.
Nie kłóc się. Kazdy wie, ze efekty stoją na wysokim poziomie i nic tego nie zmieni. I dobrze, bo po co zmieniac tak wspaniałe widowisko:)
Jak zwykle kłamiesz trolu, nie każdy bo wiekszosc widzi jak niektore efekty sa slabe :)
Skoro takie wspaniale to dlaczego niczego nie wygral? Hhahahahaha Klamczuszku :)
Krytycy potwierdzaja bardzo nierówny poziom efektów specjalnych, jak zwykle kłamsiesz, wsytarczy recenzje poczytać
Gravity wygrało bo miało najlepsze efekty a nie dlatego, że wszyscy dawali (bo miało najlepsze efekty!) to Akademia tez miala dac, straszny troll z Ciebie kłamco
Nie interesuje mnie czy dostał nominację, czy nie. Nie jestem ekspertem i nie znam się na technologiach w jakich powstają efekty itp. Jestem widzem i jako widzowi nie podobały mi się efekty, ponieważ swoim laickim okiem dostrzegłem wiele niedociągnięć i nienaturalność niektórych ujęć. Nagromadzenie tych drobnostek odebrało mi częściowo przyjemność płynącą z seansu. To jest MOJA opinia i odczucia.
To że tylko tobie sie to podoba nie znaczy ze jest dobre kapewu? Przestań trollu szerzyć kłamstwa. Bzdurą jest Twoja obecność tutaj. Cały czas szerzysz kłamstwa a oprócz Smauga to ten film ma słabiutkie efekty specjalne. Zalożyciel tematu ma racje.
Zgadzam się ze wszystkim. Nadmiar CGI jest nie do zniesienia, powtórny seans tylko mnie w tym utwierdził.
Nie są słabe, ale też nie rewelacyjne. Wszystkie sceny wymienione przez autora biją po oczach sztucznością i tego nie da się ukryć.
Efekty specjalne to nie tylko komputerowe postaci i stwory ale także całe lokacje, otoczenie, scenerie, itp.
owszem, w filmie jest parę baboli ale jest też wiele drobiazgowo dopieszczonych lokacji i miejsc, jak chociażby dom Beorna, Mroczna Puszcza ( nawet pomimo faktu, że zbyt mroczna to ona nie jest ;) ), Leśne Królestwo, Miasto na Jeziorze czy wnętrza Ereboru lub Dol Guldur - jak dla mnie, wszystkie te miejsca i lokacje są zrobione bardzo dobrze ( wczoraj miałem okazję obejrzeć parę scen z FHD i szczegółowość detali lokacji, min. MP jest rewelacyjna ) a problem w odbiorze filmu polega na tym, że jest on trochę zbyt kolorowy i jasny ze względu na 3D, 48 klatek, itp. - tyle, że o ile film spokojnie mógłby się obyć bez 3D to już FHD i cyfrowe kamery na bank by w tym filmie były, więc tak czy siak nie byłoby możliwości aby zrealizować " Hobbita " w taki sam sposób, jak WP .
Mogą sobie bić. To jest film fantasy, miało być magicznie, niekoniecznie realistycznie. Przecież wiadomo, ze np. królestwo Thranduila nie istnieje.
Nic nie istnieje, to nie oznacza ze mamy oglądać grę komputerowa. Minas Tirith sprzed 13 lat wyglada bardziej realistycznie od calego Hobbita.
To ze tobie sie podoba nie oznacza ze to jest dobre i na wysokim poziomie. Ogarnij sie szczekaczu. Faktem sa slabe efekty i tego nie zmienisz.
No CGI w "Hobbicie" jest raczej słabe. Jednak uważam, że Weta spisała sie znakomicie. To nie ich wina, że film wygląda jak wygląda, ale Jacksona. To on chciał nakręcic film w taki sposób. Przez 48 fps animatorzy mieli dwa razy więcej pracy nad jedną sekundą a dodatkowo Jackson wymyslił sobie, żeby wszystko robic komputerowo. To przez bardzo odmienny proces realizacji "Hobbit" wygląda gorzej od LOTRa. Rozwój technologii nie sprzyja Śródziemiu. W LOTRze mnóstwo makiet, charakteryzacji, broni a w "Hobbicie" komputerowe lokacje, orkowie. Ale w AUJ i DOS mamy parę genialnych efektów: Gollum, pająki, Smaug, Erebor (ale ten w DOS), Dol Guldur, orły i do tego interakcja między różnymi rasami Śródziemia.
Myślę, że to niekoniecznie wina samego Jacksona, co wymus wytwórni, producentów, ale nie dam sobie głowy uciąć
nie dziwię się, ze wybrał 3D, " Avatar " Camerona na pewno zrobił nań wrażenie a i praktykę odebrał podczas kręcenia pierwszej części przygód Tin Tina wraz ze Spielbergiem ( także w kwestii kreacji postaci w CGI ), myślę, że podczas prac nad Tin Tinem, Jackson zauważył, ile czasu i pieniędzy można zaoszczędzić, kręcąc film w taki właśnie sposób + techniczne przeszkody o których już wyżej pisałem, które uniemożliwiły kręcenia " Hobbita " w taki sam sposób, jak w przypadku WP.
No ja nie jestem na 100% pewny, czy to wina Jacksona. Ale ktoś gdzieś zacytował Jacksona z komentarzy do AUJ. PJ gadał, że jest zachwycony, że teraz może zrobic komputerowych orków i chciał to zrobic 12 lat temu.
Jak już pisałem, na pewno spodobało mu się to podczas kręcenia Tin Tina gdzie zobaczył, jak wiele można zrobić przy użyciu komputerów i obecny " Hobbit " to pokłosie postępu technicznego, jaki nastał od czasu prac nad WP.
No wszystko można przy użyciu komputerów. Pewnie. Tylko jak to później wygląda? Tandetne, komputerowe drzewa, orkowie, zwierzęta, lokacje, niebo. Wszystko to mogło byc (tak jak w LOTR) prawdziwe. W "Hobbicie" jak się widzi naturalne plenery, albo jakiegos ucharakteryzowanego orka to aż dziwnie to wygląda na tle wszechobecnego, komputerowego g**na.
True :-). W kinie to aż nie raz zamykałem oczy - efekty zbyt raziły sztucznością!
Cóż. Moim zdaniem takie było założenie filmu. Hobbit to książka skierowana do młodszych czytelników, więc i film taki jest. Moim zdaniem to właśnie dlatego efekty wyglądają tam tak, jak wyglądają. Nie powiedziałbym jednak, że są to efekty słabe. Użył bym raczej słowa ,,przesłodzone" i wydaje mi się, że to stwierdzenie najlepiej oddaje sytuację Hobbita.
Można też powiedzieć, że efekty w " Hobbicie " są mocno stylizowane na konkretną konwencję, konwencję Fantasy mniej na serio, gdzie bardziej liczy się dobra zabawa i fun, niż realizm, dlatego niektóre postaci są mocno przerysowane, gdyż takie było założenie.