http://leeeeeeeeeegooooooooolaaaaaaaaas.tumblr.com/
Mina Thrandiego i Erlonda najlepsze :D
I chyba o tej nagości była mowa :)
Ta Margaret to durna była, ze na poczatku taka wredna była względem niego. Jak to oglądałam to myslałam: co Ty kobieto najlepszego wyrabiasz... zwlaszcza ze Thornton był w porządku jak na przedsiębiorce z tamtych czasów. A to ze tego jednego kolesia pobił... tamten sam sie o to prosił, ona wyrobiła sobie opinie na podstawie czegoś o czym nie ma pojęcia. A jak jeszcze on sie jej oświadczył i go odrzuciła....po prostu facepalm.
"Jakiego bym aktora nie znała, najlepiej wypada właśnie w takich kostiumowych filmach a la Jane Austin."
Co racja to racja. Chociaz powiem Tobie ze Fassbender na Jane Eyre byl zbyt przystojny :P W książce był brzydalem. No ale to jest w koncu hollywoodzka wersja tej powieści wiec ujdzie :P
S$N to taka smutniejsza wersja Dumy i uprzedzenie. Ten taki dumny, bogaty i przystojny, a na dodatek okazuje się że dobry i taki kochany ACH! A ta się czepia go o nie wiadomo o co? Mnie to strasznie irytowało. A od początku on się w niej bujną i tak łaził do niej, niby na nauki do ojca, jasne, jasne ;-) Do niej łaził. Tak mi go szkoda było. Całkiem jak Darcy'ego jak się okazało że Wickham wszystko zmyślił. Ale wszystko się dobrze skończyło, tak jak to zawsze w tego typu powieściach. Zawsze jest dramatu kupa, a potem wszystko się ładnie wygładza i jest cacy. Lubie takie historie, nawet jeśli nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. O to też jest pewien rodzaj fantasy :-)
Doskonały przykład mego Fassy'ego, nawet nie wiem ile razy oglądałam tę wersję Jane Eyre. Niedawno przeczytałam tę książke i ten książkowy Rochester w ogóle mi się nie podobał, brzydki i stary. Fassy może i był zbyt przystojny (co nie jest wadą) ale jak on go zagrał! Ten smutek w tych oczkach niebieskich, w ogóle wszystkie emocje było widać w nich. Wspaniale zagrał. Mój nr 2 jeśli chodzi o tego typu postacie. Nr. 1 zawsze Colin Firth jako Mr Darcy, zawsze jego i Martina Freemana jako Bilbo będę wymieniać jako najlepiej dobranych aktorów do roli, no 100% tego co w książce. Nr 3 to właśnie Thornton.
"S$N to taka smutniejsza wersja Dumy i uprzedzenie." tez sobie o tym samym pomyślałam jak to oglądałam po raz pierwszy. Ale pomijając Armitage'a to jeszcze podobalo mi sie ze nie byla to taka cukierkowa opowiastka jak te historie Austen. Niby u Austen tez byly problemy ale wydawaja mi sie one błache w porównaniu do tego co bylo w N&S. Ten serial fajnie pokazuje ze tamte czasy wcale takie piękne i idealne nie byly, a przepaść miedzy biednymi a bogatymi byla jeszcze większa niz dzisiaj. zdecydowanie jedna z moich ulubionych tego typu opowiastek, zaraz po Wichrowych wzgórzach.
Nie, no fassy dobrze zagral ale byl bardzo ladny jak na te rolę. Mi sie bardzo podobała ta scena jak ona go szkicowała na tej łączce, a on ciagle podchodził do niej zeby podejrzeć. No i koncowka... :) Jednak odnosnie Firtha to ja nie kumam czemu się wszyscy nim tak zachwycają :P Bardzo lubie tę adaptację, on też dobrze wypadł ale jakoś piorunującego wrażenia na mnie nie zrobił :P Nie to co Ralph Fiennes w Wichrowych wzgorzach albo Armitage w N&S :) Ale jeśli chodzi o najlepiej dobranych aktorow odnosnie pierwowzoru literackiego to u mnie na 1 miejscu jest cala ekipa LOTR i Hobbita, potem spora część obsady Harry'ego Pottera, a po nich Fiennes w WW, Armitage w N&S oraz Jennifer Lawrence w Igrzyskach.
Mi też się podobało to w N&S (co ja wymysliłam? S$N literówka). Taka poważniejsza była. Ale strasznie irytowała mnie ta główna bohaterka, Lizzy miała powód by Darcy'ego na początku nie lubić i fajnie mu to okazywała. A ta to nie wiem co się uczepiła tego Thorntona. Jeszcze jak tak wygląda. To już w ogóle nie czaję. Ale dobrze się skończyło, to najważniejsze.
A mi w Jane Eyre najbardziej podobała się ta scena po pożarze i po nieudanym ślubie, a na końcówce płakałam jak dziecko. Bardzo podobał mi się ogólnie ten film. A tam za ładny, bzdura! To widać zależy od gustu, bo mi Colin Firth szalenie sie podobał jako Darcy, jak zobaczyłam serial to pomyślałam, no idealny aktor do tej roli i z wyglądu i ze sposobu zagrania. Ja uwielbiam ten serial Dumę i uprzedzenie, bardzo wierna adaptacja. Ralpha Fiennesa jeszcze nie widziałam w tej roli (nie wiem czemu? ale to nadrobię) ale myślę że też mi się spodoba. Też go bardzo lubię.
Oglądałam Dary Anioła, a tam kto? Kili :D znaczy Aidan Turner (dla mnie już na zawsze zostanie Kilim, tak jak Elijah Wood - My dear Frodo) Ale się ucieszyłam. Film nawet dobry taki harrypotterowaty. Nie czytałam tych książek to nie wiem czy jest lepszy czy gorszy. Ja jako postronna i obiektywna osoba, jestem zadowolona z tego filmu. Przyjemnie się oglądało, na początku nie wiedziałam o co chodzi, ale jakoś się powyjaśniało i już było spoko. A Aidan super wypadł :D
No ja właśnie dlatego Aidana tak bardzo chce obejrzeć te dary anioła :D W ogóle obsada zawiera pełno znanych osób których jestem ciekawa. Ale i tak z Kilim najbardziej chciałabym obejrzeć brytyjski Being Human. Widziałam tylko pierwszy odcinek i bardzo mi sie spodobal. Co prawda Kili jest tam wampirem z gatunku tych udręczonych ale takim sympatycznym i w dodatku jeszcze pracuje w szpitalu :D
Ja jak mówiłam gdzieś wcześniej, interesowałam się tym filmem ze względu na Lily Collins, stary sentyment mam do niej, jestem wielką fanką twórczości jej ojca i obejrzałam tylko ze względu na nią, jak sobie radzi w aktorstwie. Ale jak w pierwszych minutach zobaczyłam Aidana to jeszcze większej ciekawości nabrałam i o wiele przyjemniej się oglądało cały film. Fajną ma rolę, nie wiem czy spojlerować, może ktoś tu zajrzeć jeszcze. To jak chcesz to na priva Ci napiszę. Także Aidan to był znaczny atut w tym filmie. Tu na filmwebie jest napisane że on ma dopiero 30 lat. Wygląda starzej, znaczy dojrzalej. Dałabym z 35, tak na oko. Ten serialik też wygląda zachęcająco. Ja jak mam tzw 'fazę' na aktora, mogę nawet obejrzeć serial o wampirach ;-)
A poza nimi gra tam ta aktorka z 300 i z GoT, krótko, ale gra :) i jeszcze ten Henryk VIII i taki aktor co grał Moriarty'ego w Sherlockach Guya Richiego. Innych aktorów nie znałam. Tego blondyna gdzieś widziałam, ale nie pamiętam gdzie? Może w Harrym? Ale w której części?
Nie, no możesz napisać :) Mnie spoilery nie zrażają :D W tym linku do empire który Tobie podesłałam pisało że on wilkołaka gra w tym filmie. Ciekawie ta jego filmografia wygląda: wampir, krasnolud, wilkołak, kto będzie następny? Może czarodziej. Mogliby go dać do tego nowego filmu z uniwersum Pottera, takiego czarodziejskiego Indiane Jonesa by z niego zrobili. Jest stosunkowo młody wiec w sam raz by pasował.
A ten blondyn to Jamie Campbell Bower i owszem gral w ostatnich dwóch częściach HP, jednak on dosłownie mignął w nich na ekranie. Szybciej będziesz kojarzyć go ze Zmierzchu , gdzie grał tego Volturi - Caiusa.
Aha, no to już wiesz że wilkołaka. Bardzo sympatycznego wilkołaka :D Ten pomysł z umieszczeniem go w uniwersum Pottera nie jest zły, może w tym nowym filmie go zatrudnią. Teraz po Hobbicie jest na fali wznoszącej, więc czemu nie. Fajnie gra, bardzo dobrze wygląda, cóż więcej chcieć od dobrego aktora :D
To raczej z Harrego, bo ze Zmierzchu to tylko dwie części obejrzałam. Chyba że w tej drugiej był. Mi się osobiści nie podoba, ale jak ktoś lubi taki typ męskiej urody to spoko. Mi się najbardziej podobał Aidan :D Ale prócz niego jeszcze dobrze wypadł taki młody aktor co grał przyjaciela tej Clary, bardzo fajnie zagrał. To jakaś nowa twarz Holllywoodu chyba. No i Lily, no bardzo dobrze sobie poradziła, mimo nazwiska, ma zadatki by być kimś więcej niż córką Phila Collinsa. Jak to mówił Maciej Stuhr, nazwisko już ma, teraz pracuje na imię ;-)
Ten przyjaciel Clary to Robert Sheehan. Ja go znam z angielskiego serialu Misfits i polowania na czarownice z Nicolasem Cagem. Tez dobrze prosperujący aktor z niego :)
A ja oglądałam Being human i powiem, że podobał mi się ten serial. Właśnie dzięki temu serialowi poznałam i polubiłam Aidana. Właściwie oglądałam tylko dla niego i dlatego przestałam, gdy on z niego odszedł(. Dla mnie to on był sercem i duszą tego filmu, więc jeśli ktoś chce obejrzeć dla Aidana - to polecam.
A serial jest bardzo brytyjski i bardzo zabawny ( dla mnie), niektóre sceny są dla mnie niemal kultowe, np, scenka narady domowej i rozmowa o telewizji w drugim sezonie. Jak dotrwasz do tego odcinka, to na pewno zapamiętasz. Teksty mają świetne.
Jeszcze dopiszę coś, żeby nie wyszło, że ten Being human to komedia, bo przeczytałam swój komentarz i tak mi to jakoś zabrzmiało. Aidan jako Mitchell to rzeczywiście udręczony wampir i w gruncie rzeczy tragiczna postać, jak już tak się zobaczy całość. W tej roli miał chłopak okazję chyba bardziej się wykazać niż w Hobbicie i muszę stwierdzić, że ma zdolności, dlatego kibicuję mu żeby się wybił.
Ja wiem że Being Human to zdecydowanie nie komedia :) chociaz tego typu brytyjskie dramaty zawsze okraszone są tym ich humorem więc pomimo powagi można się zawsze pośmiać. Jednak w tym serialu musieli go uśmiercić bo inaczej w hobbicie by nie zagrał i kto wtedy siałby postrach wśród elfickich dziewic? ;)
Jednak w tej sadzawce nie było 9 krasnoludów a 11. Bo oni tam po dwóch siedzą, na barana, czyli w sumie sześciu, ciężko ich rozpoznać, słaby zoom. Zatem dwóch nie było, pewnie Thorina i obstawiam że Balina, bo już za stary na takie figle.
Teraz hiperwentyluję przez Ciebie xD
Elfie... buahahahahahha!!! *spada z krzesła jak Bofur*
Ahahaha a to dobre. Cumbersmaug. Szkoda, że nie może przeistaczać się w ludzką postać:)
Zemsta jest słodka :D
Na dA nie widać końca żartów z niego..
Ano szkoda... ale pozostaje głos *-*
Oraz
http://livelongandspocker.tumblr.com/post/64389151372/i-somehow-managed-to-get-m y-hands-on-a-copy-of-the
I Bilbo i Thorin w Rivendel
http://livelongandspocker.tumblr.com/post/64394322478/a-strain-of-madness-runs-d eep-in-that-family-his
Ej bo ja chyba na coś innego wchodzę. Na coś innego mnie przekierowuję bo nie widzę tego o czym wy piszecie.