Hobbit: Pustkowie Smauga

The Hobbit: The Desolation of Smaug
2013
7,6 329 tys. ocen
7,6 10 1 328954
6,4 51 krytyków
Hobbit: Pustkowie Smauga
powrót do forum filmu Hobbit: Pustkowie Smauga

Najbardziej mnie boli spłycenie podróży która jest główna osią Władcy i Hobbita. Jeżeli z powodu ograniczenia
czasowego by zmieścić główne wątki w ramach filmu można to wybaczyć we władcy, to w hobbicie który został
rozwleczony na trzy części (co dawało nadzieje, że będzie więcej elementów podróży po świecie) zastąpienie tych
elementów łupanką jest niewybaczalne. Tutaj cały element podróży sprowadza się do ładnego widoczku na 3
sekundy, potem kolejnego ze zmianą krajobrazu i powraca łapanka. Parodniowe postoje mieszczą się w krótkim
ujęciu. Miło by było jednak zostać w obozie z bohaterami czy wspólnie z nimi eksplorować świat. Zamiast tego
dostajemy żałośnie wyglądając walkę. Z jednej strony jak na baśniową otoczkę brutalną, a z drugiej zupełnie
odrealnioną. We władcy w której walka też cierpiała poprzez wygląd kojarzący się z grą komputerową mimo wszystko
istniał dramatyzm. Było czuć zagrożenie i silę oręża, choćby we scenie w której Boromir pada. W hobbicie postacie
rzucają między sobą bronią jak zabawką, nawet się nie zamachną, nie ubrudzą, a tuziny wrogów pajdą.

Lokacje filmu tez rozczarowują. Reżyser wielkość lokacji od czasu władcy podkreśla głownie przez wiele kondygnacji.
Każda lokacja musi mieć wiele poziomów, cienkich schodów i być zasrana niewiadomo po co wąskimi kładkami czy
mostami bez barierek wiszącymi sobie nad przepaścią. Nawet Mroczna Puszcza miała wielopoziomowa ścieżkę.
Lokacja z tak ogromnym potencjałem jaki ma puszczą została zdegradowana do kiepskiej walki. Ani przez chwilę
bohaterowie nie zatrzymują się na dłużej w żadnej lokacji by przyjrzeć się szczegółom, tylko biegają po kładkach,
cienkich schodach itp. Wyobraźcie sobie żyć w takich miejscach, codziennie wdrapywanie się na schody z których
można się zwalić w przepaść i chodzenie po kładkach bez barierek prowadzących niewodomo gdzie. Wyjątkiem jest
miasto na jeziorze całkiem fajne, ale licencja na połów ryb czy barkę trochę razi.

Wątki dodatkowe kiepsko zrealizowane. Nie jestem fanatykiem co wymaga zachowania wszystkiego jak w książce,
wprowadzenie czegoś nowego może fajnie rozbudować resztę. Tutaj tylko wątek Brada jest w porządku. Wątek
Gandalfa i Radagasta kiepsko zrealizowany. A wyczyny Smauga totalna porażka. Znów zamiast eksploracji lokacji
mamy tylko tyło do biegania po kładkach za smokiem.

Do tego kiczowaty Beorn, Radagast, każdy nowy potwór ma zbliżenie na otwartą paszczę.. itp Zdaję sobie sprawę, że
to film fantasy, trzeba przymknąć oko na wiele rzeczy i cieszyć się całością. Tylko tutaj ta wizja reżysera sypię się jak
domek z kart i niedociągnięcia na które się nie zwraca się uwagi tutaj wyłażą. Np straż pojawiająca się w ułamek
sekundy po upadku Kiliego, koń Legolasa od razu przy nim w środku miasta, itp

ocenił(a) film na 10
zch

Tłumacz dalej , że Hobbit , a WP to nie jest to samo . Hobbit to książka dla dzieci , a nie jak WP została przeznaczona dla większych widzów . Czy ciężko to zrozumieć , że nie można tak porównywać obie książki do siebie??

ocenił(a) film na 10
Fulgad

Tłumaczę*

Fulgad

Nie porównuje ze sobą książek. A w mojej ocenie film Hobbit właśnie zabija baśniową otoczkę książki.

ocenił(a) film na 10
zch

Na pewno nie porównujesz?? Ja tu widzę parę przykładów ;))

ocenił(a) film na 7
Fulgad

Czy to tak Ciężko zrozumieć, że każdy film może stać się arcydziełem niezależnie od tego jaka podstawa? Przestańcie bredzić, że Hobbit jest słabszy bo książka była słabsza. Nie pot Jackson zmieniał wątki byście bredzili że Hobbit słabszy bo książka słabsza. Hobbit jest słabszy niezależnie od książki po prostu. Deal with it:D

ocenił(a) film na 10
straightlines

Po prostu źle mnie zorzumiałeś ;)

Chodziło mi o to , że Hobbit WP jest przedstawiony/napisany inaczej ;)

A co do samego Hobbita film bardzo się podobał oprócz jednego momentu , ale i tak dalej utrzymuję 10/10 ;)

ocenił(a) film na 7
Fulgad

Jak dl;a mnie to możesz nawet dać 20/10 jeśli Ci się tak podobał:)

ocenił(a) film na 5
straightlines

Popieram.

ocenił(a) film na 9
straightlines

Uważam, że oczywiście Hobbit miał jakiś potencjał, żeby móc dorównać WP, pod względem produkcji filmu. Mimo to i tak zawsze będę zdania, że sama fabuła WP jest tysiąc razy lepsza niż Hobbita, nawet jakby PJ pododawał wątki nie wiem z jak bardzo zaginionych notatek Tolkiena. Sama historia jest dużo bardziej skomplikowana i ciekawa, ma się poczucie, że tym razem to naprawdę nadchodzi koniec. W Hobbicie kibicujemy jedynie krasnoludom, które chcą odzyskać dom, nie ma tak ogromnego zagrożenia jak w WP, nie ma jeszcze tych wszystkich zmian, tego całego mroku. Hobbit zawsze będzie dużo prostszy i lżejszy. Pod tym względem WP zawsze przebije Hobbita, czy to film, czy książka bo sama historia jest dla mnie bardziej przejmująca.

ocenił(a) film na 7
Aredhel125

No i?:) To że historia prostsza to nie oznacza absolutnie nic. Każde dzieło może być arcydziełem niezależnie od obranego tematu i sposobu pokazania historii. Wszystko w rękach twórcy. Lub też odtwórcy. Ja tylko żałuję, że nie kręcili Hobbita na podstawie jego pierwotnej wersji. Wtedy nie byłoby tego durnego romansu, taczek i płynnego złota.

ocenił(a) film na 9
straightlines

Po prostu fakt, że w WP nadchodzi nieuchronny koniec, Sauron chce zapanować nad Śródziemiem jest z siłą rzeczy bardziej interesujący i wciągający. Natomiast historia odzyskania domu przez krasnoludy to już nie to samo. Może być równie pięknie pokazane, ale sama fabuła jest mniej interesująca, robi mniejsze wrażenie. Moje odczucia. Tak samo jak jedna postać jest ciekawsza bo ma bardziej skomplikowany charakter, a druga mniej bo jest bardziej "zwykła" i żyje rutyną.
Mroczny klimat WP dużo bardziej mnie wciąga i intryguje niż historia Hobbita.

ocenił(a) film na 7
Aredhel125

Dla Ciebie:) Dla mnie historia w Hobbicie jest równie pasjonująca. Ja tam nie robię sobie takich ograniczeń jak ty. Nawet Prosta Historia Lyncha jest równie wciągająca co niejeden thriller:)

ocenił(a) film na 9
straightlines

To nie jest ograniczenie. To jest moje odczucie. Podróż Froda, żeby ocalić świat jest dla mnie bardziej ujmująca niż podróż krasnoludów. Podniosłość jest większa, cel jest ważniejszy, bo znaczący dla wszystkich, nie tylko dla krasnoludów i okolicznych miasteczek.

ocenił(a) film na 9
zch

powiem szczerze ze recenzja bardzo dobra i konkretna i dajaca duzo do myslenia.Zgadzam sie napewno z prawie wszystkim co napisales bo zeczywiscie w Hobbicie nie czuc juz takich dluzszych postojow przy kazdej nowej lokacji bo widac ze rezyser sie spieszy przy kazdej prawie scenie nie potrzebnie zreszta.Tez uwielbialem Wladce glownie za to ze wszystko mialo swoj odpowiednio wywazony czas i ze kazda scena byla odpowiednio dluga na tyle zeby sie z dana lokacja oswoic ;].
w HOBBICIE zeczywiscie brakuje takich postojow bo np.kiedy krasnolody opuszczaja dom Beorna na koniach to w zasadzie w ciagu 1 sekundy sa juz w lesie hehe to tez mnie wqrzylo.Krotka scena kamera z gory jak pedza konmi a za chwile Booom sa w lesie ;].No ale wydaje mi sie ze juz puzniej jest tylko lepiej bo sceny naprawde sa coraz dluzsze i nie widac juz takiego pospiechu.Sceny w miescie nad jeziorem albo scena kiedy juz sa na gorze to trzeba przyznac ze naprawde sa dlugimi scenami ;].A przeciez te 2 miejsca sa najwazniejsze w ksiazce czyz nie ;].

Wyglada na to ze PJ poprostu juz niechcial pokazywac dlugiej podrozy po lasach i gorach kiedy to wszystko dostalismy juz w 1 czesci prawda ;].
Poprostu w 2 i pewnie w 3 czesci wyrznie widac ze zalezy mu juz na glownych lokacjach najwazniejszych a nie znowu pokazywanie gor i lasow przez pol godziny ;].

lavrenzo84

Racja. Gdyby film był zbyt wolny, to byłoby mnóstwo gromów na rozdzielnie filmu na trzy części. Bo wielu ludzi by się zanudziło, gdy "nic się nie dzieje" na ekranie. Niestety efekt końcowy mnie zawodzi. Napięcie i atmosferę można budować w "wolniejszy" sposób, tutaj akcja jest tak szybka, że podczas walki nawet nie ma wymiany ciosów. Tyle co wróg się pojawi to ginie na strzała :)

ocenił(a) film na 9
zch

Ale Bolg vs Legolas to dobra byla walka nie mow.Nie bylo muzyki.A napiecie zeczywiscie rosnie.Albo jak chata Barda zostala zaatakowana przez Orki.To tez bylo epickie.Albo jak Bilbo czail sie pocichutku zeby smok go nie wyczul ;].

ocenił(a) film na 9
lavrenzo84

Widac ze najwiekszy problem Hobbita i PJ jest to ze chce upchac jak najwiecej zeczy w 3 filmach i dlatego tak duzo scen i watkow jest potraktowana po macoszemu.Tak sa i jest ich wiele ale niestety za cene krotkiego czasu antenowego.Tez to widac.Ale z drugiej strony takie czasy dzisiaj sa ze ludzie juz nie chca dluzyzn tylko ze by bylo konkretnie i na temat bez zbednego gadania.
Pamietam jak przy LOTR 1 czesci prawie usnalem jak widzialem ELFY ;].Wiec w Hobbicie juz tego nie ma i to akurat na duzy plus.

lavrenzo84

Ale I część temu przeczy. W przeciwieństwie do LOTRa gdzie Frodo raz dwa pakuje manatki i rusza w drogę (w książce czeka wiele lat) w Hobbicie 1 Bilbo długo się waha a i my mamy okazję poznać i krasnoludów i klimat jego domu i Shire.

No ale były narzekania, że za wolno, za długo itp.

ocenił(a) film na 9
zentaur

mnie sie podobala biesiada w domu Bilba i uwazam ze powinni jeszcze pokazac Shire dluzej no ale nie stety wycieli Shire totalnie ;].

lavrenzo84

Też tak uważam. Na EE jest dość fajna scena z targu, która spokojnie mogła być w wersji kinowej. No ale wtedy niektórzy w ogóle by nie wysiedzieli w kinie...

lavrenzo84

Czyżby? Przeczytajcie pierwsze rozdziały z Drużyny a potem zobaczcie jak szybko leci akcja w ekranizacji. Dla mnie za szybko.

Ja z większością rzeczy się nie zgadzam, choćby ze Smaugiem, Gandalfem, Radagastem, lokalizacjami (same Woodland Realm i Lake Town znakomite).

ocenił(a) film na 9
zentaur

ale czy to nie dziwne ze Beorn daje im konie z ktorych tak naprawde korzytaja przez 2 sek ;].HEhe.To chyba jakies super szybkie konie hehe.Glupia scena akurat zupelnie nie potrzebna.Ja bym zobil 2 minutowa wyprawe do lasu a nie 2 sek ;].Moze by tak ognisko zapalili i zaczeli gadac albo ryby polowili bo wkoncu cos jesc musza.

lavrenzo84

Ale co by to wniosło... Czy w LOTR masz pokazaną całą wędrówkę od Shire do Bree? Gdzie Bombadil i reszta drogi??? Nie było sensu tego przedlużać wtedy w LOTR i nie ma teraz w Hobbicie. To ja już wolę więcej scen w Mirkwood. Zresztą pewnie będą na EE.

ocenił(a) film na 8
zentaur

Akurat Stary Las, Bombadila i kurhany bardzo bym chciał w filmie zobaczyć, mogli to nakręcić chociażby do wersji rozszerzonych.

lelen_lis

No tak tak, ale mówimy o wersji kinowej dla ogółu publiki a nie tylko dla fanów. Film trwałby za długo. Zresztą coś kojarzę, że wytwórnia stopowała PJa jeśli chodzi o długość filmu w wersji kinowej.

Natomiast faktycznie nie rozumiem dlaczego tego nie nakręcił dla wersji EE.

ocenił(a) film na 7
zentaur

LOTRa czytałem tylko raz (wstyd), po miliardkrotnym obejrzeniu filmów i niezbyt wiele pamiętam. Ale pamiętam, że właśnie kurhany zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Świetna scena trzymająca w napięciu. Szkoda, że w filmie tego nie było. Co do Bombadila. Postac Radagasta w "Hobbicie" pokazuje, że usunięcie go było dobrym pomysłem. Choc w książce to chyba najciekawsza postac.

ocenił(a) film na 7
zentaur

A co takiego wnosi Tauriel i wątek miłosny? Na pewno nic pozytywnego. Mamy za to skrócenie świetnych wątków z książki i związek tak durny, że aż wstydzę się na to patrzec.

ocenił(a) film na 7
zentaur

Mniej Puszczy mniej Beorna!!! Więcej tandetnych romansów, idiotycznych taczek, absurdalnego płynnego złota!!! MNIEJ HOBBITA W HOBBICIE!!! ŁYKAM WSZYSTKO MADE BY JACKSON !!!!! - Zentaur

ocenił(a) film na 10
lavrenzo84

A później ludzie by pisali , że po co ta scena z końmi gdzie jechali od Beorna do Mrocznej Puszczy :))

ocenił(a) film na 9
Fulgad

Ja nie ;].Ja uwielbiam wlasnie takie momenty.Uwielbiam biesiade w 1 czesci Hobbita w domu Bilba i te piosenki.Szkoda ze juz ich nie bylo w 2 czesci.Qrna ludzie to potrafia niszczyc wszystko .Podobno PJ juz ich nie dal bo ludziom sie nie podobaly.

lavrenzo84

Ja też takie tempo lubię, ale PJ musi brać pod uwagę ogół publiki.

Szczerze, to dla mnie extended editions mogłyby być jeszcze poszerzone. Ale to już byłoby tempo dla fanów...

ocenił(a) film na 9
zentaur

Akurat extended editions sa nie potrzebne , kiepskie i niszcza film kinowy.
Tak bylo z LOTR 1,2,3
i tak bylo z Hobbitem 1
Nie potrzebne slabe sceny ktore niszcza ogolnie juz i tak swietny kinowy film.Nigdy nie bylem za edycjami rozszerzonymi bo to sa poprostu slabe sceny ktore zostaly wyciete ale puzniej znowu wklejone dla fanow zeby mogli sie podniecic dodatkowymi 3 minutami filmu ;].

lavrenzo84

Oj nie zgadzam się. W LOTR na extended editions są GENIALNE sceny, które nie wiem dlaczego nie zostały ujęte. One w EE nie są tak dobrze wplecione w film, tu zgoda, ale same sceny są świetne.

Np ta, jedna z najlepszych scen w całym LOTR:

http://www.youtube.com/watch?v=To_RJ_mPNqM

ocenił(a) film na 9
zentaur

SORRY ale akurat ta scena byla beznadziejna.Pokazali jakiegos goscia podobnego do vampira.Strasznie zenujaca scena i nie pasuje do klimatu.Sztuczna i nie dziwie sie ze PJ nie wstawil jej w wersji kinowej.To sa wszystkie poprostu slabe sceny.

zentaur

HAHAHAHA. Jedna z najbardziej debilnych i żenujących scen w Lotr.. Własnie o tym mówiłem . W EE są sceny nieudane i niepotrzebne ,wodospady czaszek, rzeczniki Sauronów, czy moda na sukces faramir i eowina...
Powiem Ci kiedy są najlepsze sceny w Lotr nie gdy jakiś mega tandetnie wyglądający stwór idiotycznie się szczerzy ale choćby dialog Froda i Gandalfa w Morii gdy czarodziej zastanawiał się którym korytarzem podążyć.
jakos tak to szło :
"-Szkoda, że Bilbo go nie zabił. - Frodo
- Szkoda? Szkoda mu było go zabijać. Wielu żywych zasługuje na śmierć a czasem umierają ci, co zasłużyli na życie. – Gandalf - Potrafisz im je zapewnić? Nie sądź i nie uśmiercaj tak pochopnie. Nawet mędrzec wszystkiego nie przewidzi. Litość Biba mogła odmienić niejeden los.
-Żałuję, że Pierścień do mnie trafił … - Frodo - Żałuję, że to wszystko się zdarzyło.
-Jak każdy, kto dożył takich czasów. Ale to nie jego wybór. My decydujemy tylko o tym ja wykorzystać
dany nam czas. Na tym świecie działają nie tylko siły zła. – Gandalf "

albo w Powrocie króla
"- Nie myślałem, że to się tak skończy.
- Skończy? To nie koniec podróży. Śmierć to tylko kolejna ścieżka, którą wszyscy musimy podążyć. Znika szara deszczowa zasłona tego świata i wszystko spowija srebrzysty blask.
A potem widzisz . . .
- Co, Gandalfie? Co widzisz?
- Białe wybrzeże . . . I to, co za nim. Daleką zieloną krainę skąpaną w blasku wschodzącego słońca.
To chyba nie jest takie złe
- Nie, nie jest. "

Znakomicie i zmontowana i nakręcona jest też scena pościgu Nazguli w Drużynie. BEZ CGI . Lepsza od większości scen w Hobbicie.
Swoją drogą podoba mi się też scena w Bree z Nazgulami które pomyliły pokój.
Ogólnie jak rewelacyjnie jest wyważony Lotr a zwłaszcza Drużyna (najlepsza część) Klimat od sielanki przechodzi wręcz do horroru . Niezwykle umiejętnie rozmieszczone w filmie pauzy i dawkowane napięcie. Znakomite są sceny z nazgulami w lasach . Pierwsze spotkanie hobbitów i upiora .Mistrzostwo . Sceny w Morii pod względem budowania dramaturgii wręcz ośmieszają te w jaskiniach goblinów w hobbicie.
Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia to najlepszy film fantasy jaki powstał . Hobbit jest słabszy na każdej płaszczyźnie w każdym aspekcie. OCZYWIŚCIE TYLKO KINÓWKA (choć wersja rozszerzona drużyny i tak jest najlepsza z wersji rozszerzonych )

ocenił(a) film na 5
WielkiBob

Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami, chociaż EE nie powiem lubię;] Muzyka w Lotrze też była jakaś "natchniona".

ocenił(a) film na 8
lavrenzo84

Niepotrzebne może dla Ciebie, kto raz oglądał wersje rozszerzone WP nie wracał już do kinówek.

ocenił(a) film na 9
zentaur

Nigdy nie zapomne dodatkowych scen w LOTR 1 jak pokazali hibbitow dlubiacych w nosie.Albo Krasnolodow kapiacych sie w wodzie.CO ZA IDIOTYZM NIC DZIWNEGO ZE PJ TE SCENY USUNA W KINOWEJ WERSJI ;].

lavrenzo84

Zdarzą się sceny, które pokazują "drugą stronę medalu" czy też pełen obraz postaci, czy też scen, które mają rozładowywać napięcie (comic relief), ale jest też dużo dobrych poważnych scen w EE mimo wszystko.

ocenił(a) film na 9
zentaur

Poprostu nie jestem fanem rozszezonych wersji.Dla mnie sa to nie potrzbne sceny i dosc slabe.Psuja ogolny wizerunek juz i tak swietnego filmu.

ocenił(a) film na 9
lavrenzo84

Ja tylko żałuję, że nie pokazali więcej leśnego królestwa. Widzieliśmy tylko trochę lasu i bramy pałacu, a nie widać było jak to wygląda w całości, żeby dech nam zaparło. Brakowało mi czegoś takiego jak w Lothlorien. Wrażenie praktycznie robi tylko tron Thranduila i najbliższe otoczenie.

zch

ogarnij sie.jakie dluzsze postoje..w kazdej lokacji sa po 40 minut...puszczy naogladalem sie tyle,ze myslałem ze nigdy stamtad nie wyjda...splyw w beczkach myslałem,ze nigdy sie nie skonczy...a bogactwo krasnoludow zooobrazowane idealnie..w dupach wam sie przewraca...sceny walki bardzo dobre,a efekty wgniataja w fotel...reasumujac...FILM lepszy od ksiazki..kto mysli inaczej jest glupi^^

ocenił(a) film na 5
JANmsciciel

O, znowu klasyka w stylu "ktokolwiek się ze mną nie zgadza jest kretynem". Dłuższe postoje dla mnie oznaczają rozmowy między bohaterami, a nie spływ w beczkach, który też myślałam, że nigdy się nie skończy i już mnie od niego oczy zaczynały boleć. Dłuższe postoje nie oznaczają jedynie pokazywania widoczków i scen walk czy ucieczek, ale czas na nakreślenie bohaterów, ich wzajemnych relacji, zmian jakie przechodzą pod wpływem fabuły i tego, powtarzam po raz kolejny, w "Hobbicie" poza naprawdę nielicznymi scenami nie ma. A materiał na to jest - zmiana Torina opętanego pragnieniem otrzymania arcyklejnotu, ranny Kili/Fili czy jak mu tam było, relacje między elfką a krasnoludem, relacje pomiędzy elfami a grupą krasnoludów ogólnie... Nie ma. Bilbo, główny bohater i zdecydowanie najlepiej wykreowana postać w całym filmie znika po scenie z pająkami, ewentualnie ucieczce elfów by pojawić się dopiero przy Smaugu a i tam krasnoludy odbierają mu w pewnym momencie pole, choć moim zdaniem dużo ciekawszym byłoby gdyby Bilbo korzystając ze swojego sprytu który prezentował w pierwszej części przechytrzył smoka sam.

Silencium

wasze argumenty sa smieszne..to tak jakby krytykowac lamborgini za to ze nie ma haka holowniczego...(w sumie super auto,ale moglby miec)do czego jeszcze sie przyczepicie..brak nakreslenia bohaterow..obejrzyj 1rwsza czesc..tak ich nakreslil,ze juz lepiej sie nie da

ocenił(a) film na 5
JANmsciciel

Oczywiście, że się da. W pierwszej części jest to zrobione doskonale, w drugiej części bohaterów po prostu brakuje. Za to twoje argumenty są komiczne: "Och, coś wam się nie podoba, więc wymyślę jakąś durną analogię bo nie mogę się pogodzić z tym, że krytykujecie film który uwielbiam". Argumenty, panie, argumenty, a nie: "W pierwszej części było więc teraz być nie musi". W pierwszej części to był przede wszystkim klimat którego tutaj brakuje.

Silencium

chcesz argumenty to masz..(1)film bije rekordy ogladalnosci...(2)krytycy sie nad nim wrecz spuszczaja...zaraz wjedzie z 8 oscarow i zwiesisz...mnie tam nic nie brakuje..film jest zajebisty...stan obok i zobacz jaki jestes smieszny:D

ocenił(a) film na 5
JANmsciciel

Po pierwsze jestem kobietą, tak na marginesie. Po drugie, fakt, że coś jest popularne nie znaczy, że jest dobre - popatrz chociażby na "Zmierzch" i jego kontynuacje. Nie zauważyłam, żeby krytycy się nad nim "spuszczali" to dwa, poza tym krytycy to też ludzie i mają różne oczekiwania. Po trzecie w końcu to, że tobie nic nie brakuje nie oznacza, że film musi być w odczuciu ogółu "zajebisty". Twoje niskie oczekiwania nie przekładają się na całą populację.

ocenił(a) film na 7
JANmsciciel

Krytycy się spuszczają nad filmem?? Kolego Ile wypiłeś gdy to pisałeś??

straightlines

lol..nie bede dyskutował z kims kto uwaza grawitacje za arcydzieło,,lol...jak chcesz dalej mozesz słuchac coma do powiedzenia sFeterowiec raczek...(jak dla mnie guru debili,homosteksulalista i dewiant,ktory zawsze stara sie byc kontrowersyjny)ten sam ktory zjechał pulp ficton,ze to gniot...

ocenił(a) film na 5
JANmsciciel

Robienie podobnych wycieczek osobistych żeby zdyskredytować czyjąś opinię jest prymitywne, ale po kimś kto używa określeń "spuszczać się" w odniesieniu do krytyków i filmu można się spodziewać tylko takiego poziomu intelektualnego.