Super!
Tutaj masz adres bloga z którego te zdjęcia zaczerpnięto. Jest tam wiele więcej świetnych rysunków. :)
http://gerwell.tumblr.com/tagged/The-Silmarillion
http://noelseren.tumblr.com/post/72808344381/melkorwashere-the-lord-of-the-rings
Baronek a to specjalnie sla Ciebie - Thranduil :D
http://31.media.tumblr.com/a36b7e2c47cda4b2a9946a5426e258aa/tumblr_mv6zw829xH1s5 ars1o1_400.gif
Nie wiem. Może będzie w wersji reżyserskiej a może robione to było na potrzeby zdjęć promocyjnych.
To też jest z bloga tej dziewczyny tylko innego :)
Trolling Saruman :D
http://www.youtube.com/watch?v=KaqC5FnvAEc
Saruman ! wiesz jak mi poprawić humor :D hehe
Co do Thranduila to podczas seansu przez kino mogłoby się przelać takie "achhhh" ;p co jest w sumie bardzo możliwe, bo na maratonie WP kiedy Sam skończył swoją "przemowę" o tym, że nie zostawi Froda przez salę kinową przeszło głośne westchnienie w stylu "ohhhhhh", potem dowiedziałam się, że to była moja koleżanka :)
ja mnie kolezanka namówiła na maraton "Zmierzchu" (tak, byłam! sic! ) to w rzędzie przed nami facet wyciągnął wódkę i powiedział na głos że na trzeźwo nie da rady :P
Hahahaha ! ;D a to mistrz !.
A pamiętasz czy Pan był z osobą towarzyszącą ? Bo skoro wiedział, że na trzeźwo nie da rady (czyli fanem nie jest) to zastanawiam się, jak tam się znalazł.
A propos takich sytuacji ;) - Ja pamiętam byłam na paranormal activity w piątkowy wieczór, chyba ostatni seans i spora grupa na sali była po procentach, bo co chwilę ktoś/coś komentował na filmie i z horroru zrobiła się niezła komedia, cały czas się śmiałam bo panowie w najniższym rzędzie byli mistrzami sytuacji . A na trzeźwo z kolei nie dało się oglądać maratonu horrorów na Halloween, „cała sala się bawiła” a aktem desperacji było skandowanie przez pewna grupę „no zabij ją wreszcie" ;)
Ach, widzę „Czysta Krew” ! fajnie, fajnie :)
z tego co pamiętam to wyglądało jak zorganizowana grupa :p albo poszli dla żartu albo żenska czesc
tej grupy sie uparła ;)
na maratonach zawsze sie cos ciekawego dzieje ;)
Ahhh tak.... CZYSTA... Czekam na finałowy sezon.
Musze jednak najpierw odświeżyć 3 ostatnie sezony bo nie byly zbyt ciekawe i sporo mi umknęło.
AHA ;) w każdym bądź razie, na pewno Pan się dobrze bawił w kinie.
Ja również czekam na finał, choć z drugiej strony odsuwam od siebie myśl nadchodzącego sezonu bo to już koniec przecież. ;/ Owszem ostatnie nie były jakieś szczególne ale i tak serial ten zaskarbił sobie moją sympatię. Najbardziej będzie mi chyba brakowało „złotym myśli” Jasona ;)
no szkoda że sie kończy :(
Jason to swietna postac ale pozostali też fantastyczni. I ten humor... :p
chyba Tara. Pyskata. I ciekawa, kiedy sie zmieniła.
Ale Eric też niezły. Najbardziej podobał mi sie w tych odcinkach kiedy stracił pamięć.
A Twoja ulubiona postać?
Lafayette :) on mnie zawsze "rozwala" swoimi tekstami i zagraną manierą ;) + też sporo przeszedł jego ewolucja postaci jest ciekawa. Dla mnie bezkonkurencyjna, ale każdy ma swoje typy.
Potem Pam-Eric uwielbiałam ich wspólne docinki i całą relacją potem to rozwalili gdy ich "rozłączyli" ;/
Najbardziej wkurzająca postać ;p?
pam i Eric byli boscy. Biedna Pam ciągle zapatrzona w stwórcę ;p
Lafayette zawsze kojarzy mi sie z za****mi rzęsami. Że też moje nie są tak podkręcone.
Najbardziej wkurzająca postać.... Hmmm na początku Sookie mnie wkurzała. Taka słodka i naiwna. Późnie już całkiem niezle jej szło.
Drażniła mnie matka Hoyt´a :p
haha, znam to uczucie ;) chyba tylko jemu jest dane takie rzęsy posiadać ;p nie fer!
Sookie mnie tak nie wkurza, a przynajmniej nie do tego stopnia co Sarah Newlin ... matko ten łeb z blond tapirem takich rozmiarów, jakby miała coś w nich chować ;p A mamuśka Hoyta też niczego sobie, przez pewien czas miałam też dość "dzieciaka" Billa ale pod koniec Jessica zaczęła w miarę wracać "do łask" ;p
dokładnie. Ileż lakieru na to poszło :p
a masz ulubioną scenę? Ja mam ich wiele ale jakos utknęła mi w głowie ta, kiedy Eric na haju brał kąpiel w jeziorze. Na brzegu stała Sookie i Alcide ktory warczał na Erica :)
Ulubiona scena ? Hmm, dużo ich jest ! Ale są 2 które mogę w kółko oglądać ;)
http://www.youtube.com/watch?v=ZMOypXPrl_Y
http://www.youtube.com/watch?v=Dp2Auorw6Lw
;D
haha :) "wieczna miłość" ale Russell szybko się pocieszył ;p ja po tej pierwszej scenie z Tara wiedziałam, że to jest już "mój" serial ;p oh, jeszcze próba "zamaskowania" krzyża w kościele przed przemówieniem Billa w 1 sezonie.
Hm, który sezon najmniej / najbardziej Ci się podobał?
1 i 2 byly najlepsze. Były takie przejrzyste. Najlepsze dialogi i postacie.
Jason i jego twarz nieskalana myślą :P
Pózniej zaczęło się robić troche monotonnie. Za dużo tego kombinowania było. Liczę że ten ostatni sezon mnie powali.
A u Ciebie jak?
Zdecydowanie tak 1 i 2 najlepsze ;) potem 3 i 4 na równi , 5 najmniej. A co do 6 tak pół na pół. Tkwili jeszcze trochę w 5 ale pewne sprawy zmierzały do klimatu starych sezonów, zwłaszcza ostatni odcinek 6 dał mi tę nadzieję, że 7 może być fajna ;) + nie podobało mi się to jak potoczyły się pewne sprawy z postaciami. A ty masz jakieś oczekiwania do nowego sezonu? W stylu, że koniecznie czegoś oczekujesz,chcesz "to" zobaczyć ... czy co będzie to będzie ?:)
wiesz co powiem Ci szczerze, ze jak odświeżę sobie całość to Ci odpowiem. Bo do 3 może 2,5 ostatnich sezonów nie przywiązałam az takiej uwagi. Na chwilę obecną jestem po prostu ciekawa końca tej historii i bardzo, ale to bardzo chciałabym aby ostatni sezon przypominał 1 lub 2.
Rozumiem ;) teraz to tylko czekać do czerwca ! zastanawiam się czy przy końcówce sezonu posłużą się pewnym "zakończeniem" z książki czy też nie. W sumie jak na razie to tylko 1 sezon był bardziej na podstawie książki a potem scenariusz żył własnym życiem ;p
Ja też nie, tylko 1 tom i stwierdziłam, że to jest masakra pisarska. Spróbowałam serialu, który okazał się super. Po prostu ciekawiła mnie jedna rzecz więc dowiedziałam się w której książce znajdę interesujący mnie fragment i przeczytałam ;p i nie jestem zadowolona więc ciekawa jestem jak HBO to "rozegra" ale ok , nic więcej nie powiem :) !
To mówicie, że serial jest dobry? Bo też przeczytałam 1 tom i dalej nie dałam rady, więc książka nie zachęciła mnie do oglądania. W sumie chciałabym się dowiedzieć, czy warto zacząć i co jest w nim dobrego - dopisałabym go do listy seriali oczekujących na obejrzenie.
Książka a film to niebo a ziemia! Ja byłam okropnie zniechęcona po książce i myślałam, że serial to jakieś badziewie. Ale po 3 odcinku oddałam temu serialowi HBO serce i duszę ! Jest genialny, humor niekiedy czarny humor, podteksty, gra aktorska, relacje bohaterów… z tym serialem jest tak –albo się zakochasz albo znienawidzisz. Osobiście najbardziej lubię 2 sezon który zahacza mocno o mitologię grecką, chociaż 4 z czarownicami i nekromancją też jest ciekawy ;) Ah, i te czarne charaktery !
Powiem tak, to nie jest „poważny” serial. Jest no powiedzmy to sobie „komediowo-głupi” ale jednocześnie inteligentny, poprzez wydawałoby się lekką formę serialu poruszane są kwestie rasizmu, śmierci, uprzedzeń, duży podtekst religijny – ale nie neguje chrześcijaństwa tylko pokazuje dystans do pewnych spraw. Ale ciągle jest to w granicach dobrego smaku, przynajmniej ja nie odczułam, żeby ten serial miał kogoś obrażać.
Jedna uwaga, serial w 1 sezonie ma dużo scen erotycznych i to może być niesmaczne (taka ilość) albo nie będziesz na to zwracać uwagi – mówię o tym, bo dużo osób zniechęca się właśnie przez to ale mogę powiedzieć Ci tyle, że im dalej jest tego mniej. Po prostu takich chwyt, w Grze o Tron w pierwszych sezonach też było dużo tego typu scen a teraz jest ich mało, i właśnie tak samo jest w TB.
Gorąco polecam :) spróbuj jak się nie przekonasz to nie będziesz wiedzieć . Tu taki smaczek, chyba, że już widziałaś. To jest zaraz pierwsza scena serialu po napisach także to nie jest jakiś wielki spoiler czy coś. Tak na marginesie uwielbiam tę scenę :)
http://www.youtube.com/watch?v=ZMOypXPrl_Y
"komediowo-głupi" - dobrze napisane :P
mnie tam sex nie przeszkadzał w tym serialu. Parę scen było nawet śmiesznych (Eric, Yvette+ zdziwiona Sookie :P ), ale jak w wiekszości seriali prod HBO akurat tego nie brakuje. Oglądałam Rodzinę Borgiów w której tez na poczatku bylo sporo sexu.
Jest tak jak piszesz- albo sie zakochasz albo znienawidzisz. Ja się zakochałam :P
No a jak miałam to opisać? Ten serial jest głupi ale w taki sposób humorystyczny, że ta głupota przejawia się w lekkiej fabule z humorem i wplata do tego poważne tematy o śmierci, różnicach społecznych itd? hehe nie wiem jak to opisać trafnie. A ty masz jakiś pomysł? ;) O może, że przez podtekst komedii ta "głupota" tak nie rani? hahah nie wiem, tylko osoby oglądające te serial zrozumieją ten opis chyba. ;D
mysle, że Twoje określenie jest bardzo dobre. Ten serial trzeba po prostu zobaczyc żeby wiedzieć o co chodzi ;) jest w takiej konwencji utrzymany, że nie można brac poważnie niektorych rzeczy, miedzy ktore wpleciono całkiem umiejętnie te bardzo istotne.
Lubię nie do końca poważne seriale:) To jest chyba najbliższa mi konwencja, taka pół-serio:)
Nawiększy problem to wykroić trochę czasu na te kilka sezonów wśród tylu filmów i seriali do obejrzenia i książek do przeczytania, które leżą i czekają. Czasem myślę, że życie jest za krótkie, żeby to wszystko ogarnąć. :(
Ha! Dokładnie tego potrzebowałam "pół żartem, pół serio" ;)
Ale poważnie, daj szansę serialowi i może tak - koniecznie zabierz się za 1/2 sezon - są bezapelacyjnie najlepsze, reszta jest taka -"albo Ci się bardzo spodoba, albo po prostu będzie fajnie". Po 2 sezonach sama zdecydujesz czy chcesz to dalej kontynuować czy może poczekać i serial nie ucieknie. ;)
Co do braku czasu, oh znam to ! Nawet jakbym miała czas obejrzeć/przeczytać wszytko co chce to i tak za chwilę pojawi się masa innych rzeczy i znów będę do tyłu ;p
A jednak ! Naprawdę, książka bardzo przeciętnie napisana i prosta w swojej formie budowy, składnia, kreowanie dialogów i wszystkie stylistyczne "pierdoły" i wyważenia literackie, widać, że książka nie jest napisana, przez "pisarza z prawdziwego zdarzenia" ;p Mimo to, pomysł bardzo fajny 1 tomu i dzięki pewnej "idei" stacji HBO udało się rozwinąć tę historię na swój własny sposób i wyszło im to genialnie ! :D
w sumie w książce wiele spraw prozaicznych, takich jak chociażby mimika bohaterow jest pozostawionych naszej wyobrazni. W filmie mamy wyłożoną
” kawę na ławe ” a w dodatku aktor przekazuje cos od siebie i wtedy film może byc lepszy. Poza tym aktorzy Czystej spisali sie nz prawde dobrze. Tak wiec całkiem przyjemnie sie to ogląda.
O, myślę, że istnieją, ale najczęściej są to filmy na podstawie słabych lub średnich książek. Chyba nie spotkałam się z przypadkiem, aby ekranizacja genialnej książki była lepsza, co najwyżej równa poziomem.
Z drugiej strony są to przecież zupełnie inne środki przekazu i właściwie nie powinno się porównywać w ten sposób, ale trudno się oprzeć tej pokusie:)
no pewnie! ja oglądałam z wypiekami na twarzy!! :P
a tak powaznie to miałam ochote zmienić salę kinową ;)
raczej nie. wziął znieczulenie i siedzial spokojnie. oczywiście chętnie komentował to co sie dzialo ale nie byl uciażliwy :P