Polecam wziąć do ręki książeczkę dołączoną do wersji rozszerzonej Dwóch wież i otworzyć na stronie ze scenami. Tytuł jednej ze scen dodanych przetłumaczono jako Dzwon Barahiru. Zastanawiałem się przez chwilę o jaką scenę chodzi i zatkało mnie, że to przecież Ring of Barahir, czyli Pierścień Barahira!. Fantazja tłumacza wprost niewiarygodna:).
Oby jak najmniej tego typu błędów merytorycznych, w płytowych wydaniach Hobbitów.
Chodzi o to, że udział w takim tłumaczeniu powinny mieć dodatkowo osoby obeznane w tematyce fantastyki.
Dokładnie, za dużo tych pomyłek już było, rażą one ludzi którzy siedzą w tej tematyce od lat i oczekują poprawnego nazewnictwa. Ale co Polska to Polska . . .
Czytałam na jednym forum ze jak w 2001 roku wchodził LOTR to nasi chcieli zrobić napisy z tłumaczenia Łozińskiego, a z kolei tytuł 1 miał być Bractwo Pierścienia. Przecież to już byłoby kompletną porażką...
Tak samo nazwanie Nekromanty Czarnoksiężnikiem co miesza dwie różne postacie. Mianowicie Nekromanta czyli Sauron, a Czarnoksiężnik z Angmaru, taka prawda. W filmie też mnie to jakoś razi, tak jak w książce.