Od dziecka jestem fanem twórczości Tolkiena. Od ponad dwudziestu lat co jakiś czas wracam zarówno do Władcy Pierścieni jak i do Hobbita. Z chęcią oglądam filmową trylogię Władcy Pierścieni. Filmy są super. Pierwsza część Hobbita nawet mi się podobała. Przy drugiej stało się coś, co zaskoczyło mnie samego - wynudziłem się! Pierwszy raz oglądając ekranizację Tolkiena czekałem aż film się skończy, żeby zająć się czymś innym.
Ilość wątków których nie ma w książce po prostu mnie powala. A są to wątki nudne...
Utwierdzam się w przekonaniu, że Hobbit powinien być nakręcony w jednej części. Ale cóż - kasa, kasa, kasa...
Jestem fanem Tolkiena od 17 lat, " WP " czytałem siedem razy a " Hobbita " ze cztery i na drugiej części " Hobbita " się nie nudziłem, gdyż tam nie ma czasu się nudzić ;)
z dodanych wątków zbędne jest może zauroczenie Krasnoluda Elfką ale mnie to nie razi, w przeciwieństwie do innych ;)