Z tego co pamiętam (mogę się mylić bo Hobbita czytałem już b. dawno temu) postaci Legolasa w książce nie było, dobrze pamiętam? Co jeszcze zostało pozmienianie z książką?
Nie było Legolasa. Nie było Tauriel. Nie było walki ze smokiem. Nie było wątku Dol-Guldur. Nie było orków podczas spływu beczek. Nie było strzały z Morgulu ani konającego Kiliego. Do Samotnej Góry weszli wszyscy, nie było żadnego rozpadu drużyny. Nie było grobów Nazguli (no bo jak pochować umarłego?), ani Gandalfa który do nich się wspina, nie było Radagasra, nie było Azoga, nie było orków w Lake Town. Zostały wycięte sceny z Mrocznej Puszczy (Bombur w śpiączce, przeprawa przez rzekę), została zmieniona scena przybycia krasnoludów do Beorna....i tak można wymieniać i wymieniać.
Tak jak pisałem książkę czytałem bardzo dawni temu jeszcze w szkole (kiedyś to była lektura szkolna nie wiem jak teraz), czyli jakieś ponad 10 lat temu, nie kojarzę z tej książki w ogóle orków, ani walki ze smokiem, nie jestem pewny czy istniała w ogóle ta miejscowość koło góry, kojarzę też, że samo wejście do kopalni nie było na klucz, tylko na magiczne hasło(?). Tak czy inaczej zachęciło mnie to do powtórki tej lektury :) swoją drogą w książkach Gandalf wydaje się nieco mocniejszym czarodziejem niż jest przedstawiony w filmach (łącznie z władcą pierścieni)
"nie kojarzę z tej książki w ogóle orków"
Byli tylko że w Hobbicie Tolkien ich nazywał goblinami a w filmie Jackson zrobił jakby dwie rasy - gobliny i orków.
"nie jestem pewny czy istniała w ogóle ta miejscowość koło góry"
Istniała. Istniało i Dale i Esgaroth miasto na jeziorze.
"kojarzę też, że samo wejście do kopalni nie było na klucz, tylko na magiczne hasło(?)."
Wejście na hasło było do Morii we Władcy pierścieni :). W Hobbicie boczne wejście do Ereboru było na klucz.
"swoją drogą w książkach Gandalf wydaje się nieco mocniejszym czarodziejem niż jest przedstawiony w filmach"
Prawda. Przede wszystkim Gandalf wydaje się mądrzejszy. Niestety te sceny są jakoś zawsze pomniejszane. Same walki Gandalfa też są jakoś pomijane.
Władcę pierścieni czytałem podobnie dawno jak i hobbita dlatego część rzeczy myli mi się między tymi filmami. Dzięki za wyjaśnienia!
Proszę na razie połowa jest. : zmiany/ i NIE zmiany / fragmenty książki . Przepraszam, że tak ale po prostu łatwiej mi jest dać Ci link do tematu gdzie już to przerabialiśmy, niż od nowa tu pisać po kolei to samo.
http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+Pustkowie+Smauga-2013-469867/discussion/HOB BIT+%E2%80%93+czyli+%E2%80%9Epytania+i+odpowiedzi%E2%80%9D+ksi%C4%85%C5%BCka-fil m.,2411772
Tu na jednej stronie już jest więcej wyjaśnione w skrócie, niż na 10 w tamtym temacie. Tak więc jak ktoś chce szybko i konkretnie, to można a nawet warto "od nowa pisać to samo".
Jak ktoś chce szybko i konkretnie , to zastanawiam się po co został założony ten temat, bo czekając na jakąś odp. / bądź odp. w pełni satysfakcjonującą i konkretną , już prędzej założyciel tematu sam przeczytałby króciutką książkę „Hobbit” i znalazł wszystkie „różnice”.
Akurat forum Hobbita na FW jest dość popularne, w dalszym ciągu codziennie zakładane jest kilka/kilkanaście tematów, stałych bywalców też nie brakuje. Chyba nawet jesteś jedną z nich. Poza tym, konkretną odpowiedź otrzymał tego samego dnia, uważam zatem że długo nie czekał. Jeśli zaś chodzi o sięgnięcie do książki, to nie każdy może mieć doń dostęp/środki/czas, poza tym nie musi pytającego, zgodnie z tematem, interesować samo przeczytanie oryginału, a sam fakt rozbieżności ekranizacji względem pierwowzoru. Ot, zwykłe rozwianie wątpliwości.
Ot , tak możemy sobie teraz w nieskończoność wymyślać nowe zastosowania wobec tego „problemu”. Mam się nie wiem , usprawiedliwić czemuż tak postąpiłam? ;) Zamiast wymieniać wszystkie niezgodności i bawić się "może trafie z odp." dałam mu temat gdzie może sobie poszukać . Aktualnie nie posiadałam czasu na wypisywanie . Mógł skorzystać albo i nie , wszytko mi jedno . Jeżeli otrzymał szybko całkowicie konkretną odp. jakiej potrzebował to niezmiernie się cieszę , że nie musiał długo czekać.
Hehe , dokładnie ! Sama bym lepiej tego nie uwzględniła "Economic i Hardcore" ;)
większość właśnie na minus. Choćby prostacka pozbawiona napięcia (bo Jackson to marny wyrobnik któremu ostatnio udała się jedynie znakomita trylogia Lotr 10 lat temu) ucieczka przed komputerowym niedźwiedziem zamiast tak jak to było w książce pokazanie sprytu i inteligencji Gandalfa robiącego w konia Beorna. To był gotowy scenariusz na jedną z najlepszych scen w filmie a zamiast tego tandeta. To takie pierwszy z brzegu przykład. Pozdrawiam.
w książce ukazano to znacznie lepiej przy okazji portretując trochę charakter bohaterów . W filmie Beorn jest kolejną niewykorzystaną postacią wypowiadająca parę słów przemykająca gdzieś pod natłokiem efektów specjalnych . Jackson nie daje szans na wykazanie się aktorom to nie oni tworzą jego film (tylko CGI) a przecież Ian jest znakomity w swoim fachu i można by oprzeć na nim parę scen. Sean Astin był świetny jako Sam i w Powrocie Króla dostał mnóstwo scen w których mógł się wykazać. Dlaczego teraz Jackson przestał polegać na aktorach? Zatracił gdzieś prawdziwa magię tej opowieści - tę tkwiąca w bohaterach. Opakowanie jest piękne jednak puste w środku.
Aktorów jest przeciez wielu. Spójrz na ekipę 13 krasnoludów. Poza tym Beorna będzie pewnie więcej w 3 części. Nie można wszystkiego pokazywac od razu. Zresztą w Pustkowiu nie ma go mniej niż w książce. Jest go tyle samo. Wiec w czym problem?
przez film przewija się wielu aktorów ale żaden z nich nie tworzy kreacji. To tylko epizody a to bohaterowie powinni być najważniejsi w tej opowieści. Za mało tu dialogów ,portretowania charakterów a za dużo biegania i skakania po drzewach. I którzy z tych 13 krasnoludów maja jakaś rozbudowaną rolę ? W pierwszej części można było jeszcze mówić o jakimkolwiek rozwinięciu postaci Thorina a tutaj i on gdzieś znika pod natłokiem wydarzeń ,akcji wybuchów ,biegania i skakania. Widocznie Peter zamiast zajac się przemianą Thorina wolał pokazywać idiotyczny elfio-krasnoludzki romans. Balin może wypowiada jeszcze parę kwestii więcej ale o kreacji też nie ma tu mowy. Reszta krasnoludów albo mówi jedno góra dwa zdania albo wcale się nie odzywa robiąc za pajaców i clownów jak Bombur. I pomijając już krasnoludy esencją tej opowieści powinien być Bilbo. Na początku jest całkiem nieźle gdy ukazano mroczniejszą stronę jego natury wydobytą przez moc jedynego pierścienia ale potem i on gdzieś znika pod natłokiem barokowego przepychu tego widowiska. Aha i Thranduil to też nie kreacja a epizod. Wielu tu na forum pisało o jego "wybitnej roli". Jak można być takim idiotą ?3-4 minuty na ekranie to nie wybitna rola a jedynie smakowity epizod.
1. Jakie epizody? A fantastyczny Bilbo, Thorin, Azog, Gollum, Thranduil, Bard, Galadriela czy Balin?
2. Dialogów jest bardzo duzo, szczególnie w 3 cześci. Przecież dopiero co ludzie narzekali, ze w 1 było za mało akcji a połowa filmu to akcja.
3. Przeciez przemiana Thorina jest już pokazana w 2 czesci i to bardzo dobrze.
4. gdzie Bilbo znika niby? Najpierw sa sceny z Pierścieniem, póxniej znów odgrywa ważną rolę przy beczkach, a potem znów przy rozmowie ze Smaugiem
5. Thranduil - liczy się jakośc, a nie ilość.
przeczytaj jeszcze raz co napisałem . Postacie które wymieniłeś prócz Bilba i Thorina no i może Barda wypowiadają najwyżej parę kwestii nie ma mowy o jakimkolwiek budowaniu czy pogłębianiu ich charakterów. To kukiełki bezwładne w orgii efektów specjalnych i wszelkiego rodzaju dodatków oraz udziwnień. Poza tym "fantastyczny" przed ich wymieniem świadczy o tym że masz góra 14-15 lat i jesteś fanbojem a już myślałem ze pisze z poważnym użytkownikiem.
Bilbo znika pod natłokiem wątków i efektów ,romansów w tym filmie jest wszystkiego za dużo a to bohaterowie zawsze powinni być najważniejsi.
Przemiana Thorina pojawia się nagle i bez sensu bo postać ta przestała być budowana jak to miało miejsce w częsci pierwszej gdzie wyrósł on na pierwszoplanowego Bohatera. Nie pokazano jego metamorfozy i szaleństwa na punkcie złota i arcyklejnotu nie wykorzystano tego ,że Richard dobrze czuje tą postać i ma jakiś pomysł na nią. Skupiono się na wątkach robionych pod masy zamiast na dalszym rozwoju tej postaci.
Tharundil co takiego pokazał ? To jeszcze nie kreacja to zupełnie jak ludzie pisali ,że wybitnie zagrała Bonham Carter w Harym Potterze (będąc na ekranie 3-4 minuty i wydzierając się trochę) . Aktorzy nie dostają tutaj dobrych scen by jakoś pogłębić swoje postaci . Gdybym miał atut w postaci Iana w roli Gandalfa ,który jest idealnym Tolkienowskim czarodziejem a jego występ z Drużyny Pierścienia mógłbym porównać do pamiętnego Aleca Guinnessa (jedynego Obi Wana którego uznaje) z Nowej Nadziei TO NA PEWNO pozwoliłbym mu bardziej się wykazać zamiast pojedynki na światła i płomienie (żałosne) z czarną mgłą ,która okazuje się Sauronem....wolałbym zobaczyć jak pogrywa i manipuluje sobie Beornem wykorzystując swoją mądrość i spryt wprowadzając dwójkami krasnoludy . Ta scena mogłaby być znakomita była jednym z najlepszych momentów książki. A ten komputerowy niedźwiedź był tragiczny może w trójce go poprawią.
Komentując Twoje posty:
ciężko jest wiarygodnie ukazać na ekranie 13 różnych bohaterów, stąd Krasnoludy muszą być potraktowane w sposób umowny, trochę stereotypowy - w WP mieliśmy 9 różnych postaci, bohaterów ale większość nich należała do różnych ras (no dobra, mięliśmy aż czterech Hobbitów ale byli oni dobrze opisani w książce), na dodatek w literackim " Hobbicie " wiele postaci jest słabo zarysowanych (np. taki Bard, który wyskakuje ni stąd, ni zowąd), Thorin i jego przemiana został jeszcze na trzecią część i tam powinien on pokazać, co na prawdę potrafi a takie postacie jak Beorn czy Tharundil w książce także pełnili rolę statystów, nie mieli większej roli niż w filmie (w filmie tylko Bard zyskał względem literackiego pierwowzoru).Bilbo może i trochę stracił na znaczeniu ale sam Freeman pisał, że w filmie Bilbo jest tylko jednym z bohaterów, na równi z nim traktowano Thorina, poza tym filmy skupiają się na konsekwencji przygody Bilbo Baginsa dla całego Śródziemia, a nie tylko dla Hobbita.