Chłopaki z męskiej szkoły hokejowej (czy coś w tę mańkę?) jadą na wycieczkę do Holandii. W przeciwieństwie do ich sztywnego opiekuna nie włowie im Van Gogh, hokej i wiatraki, tylko alkohol i kobiety… o dziwo nie interesuje ich susz roślinny. Tak czy siak pomijając może kilka ujęć ulic Amsterdamu ‘84 nocą (sex shopy i burdele dosłownie wszędzie) i Colina Firtha ’84, nie ma tu nic ciekawego. Realizacja jest ok., ale scenariusz jest zwyczajnie nudny, nie ma tu się z czego śmiać, ani kogo specjalnie polubić. Nie dla mnie takie wynalazki