Wizualnie dopracowany, wciąga dziwnym klimatem. Ni to lata 90., ni 60, dziwaczne miasteczko , które zdaje się być podejrzane. Szkoda , że twórcy nie poszli w tym kierunku. Zwłaszcza że mąż bawiąc się kolejką , będącą kopią Holand, mówi do syna, że można bawić się figurkami jak cudzym życiem . Do tego dziwne sny żony . Myślałam , że pójdzie to w innym kierunku , że może to miasteczko jest jakąś fikcją albo manipulacją . Niestety tak się nie stało . Trochę mnie rozczarował , bo dostajemy ładna wydmuszkę pustą w środku .