Ten film w ogóle mógłby bardziej czerpać z techniki kręcenia masterszotem, to nawet pasuje do scenariusza. Nie wiem czy przypadkiem na cmentarzu (gdy gość skacze po nagrobkach, albo porywa swoją muzę) nie ma też długich ujęć...
Za sceną z akordeonami stoi Doctor L, czyli koleś z... gitarą, który zrobił genialny cover. Tutaj oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=ueQGgqzuWQ0 A tutaj jeszcze raz: https://www.youtube.com/watch?v=lR9ktdI4LFM I jeszcze raz... ;)