PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=637408}
6,9 15 017
ocen
6,9 10 1 15017
7,3 32
oceny krytyków
Holy Motors
powrót do forum filmu Holy Motors

Porażka

ocenił(a) film na 1

Niewiele jest filmow, ktorym dalbym punkty ujemne. Moze jestem nieczułym i nie rozumiejącym
surrealizmu prostakiem, ale ten film nie przemawia do mnie kompletnie. Nie czuję go :c 1/10 bo
nizej sie nie da , przykro mi :(

ocenił(a) film na 1
Malinx

so true.

użytkownik usunięty
kakota

Dokladnie.

ocenił(a) film na 1
Malinx

Ten film wg mnie nie spełnia jednego podstawowego warunku, które wg mnie film winien spełniać - nie wzbudza niemal żadnych emocji, oprócz niechęci i konsternacji. No może przez chwilę zaciekawienie, tym o co chodzi, jednak po 15 minutach zaciekawienie, przeradza się w konsternację, a potem jest się już tylko złym/wściekłym, że straciło tyle czasu na coś, co jest pseudointelektualną wydmuszką. Nie bawi, nie wzrusza, nie straszy nie robi prawie nic. A zinterpretować można wszystko. Nawet taką żenadę. Problem tylko w tym, czy w filmie rzeczywiście chodzi tylko o to, aby dawał się zinterpretować. Wg mnie nie. Stad moja ocena 1/10. I tym samym przyłączam się do tych, którzy są rozczarowani, tym co zobaczyli.

ocenił(a) film na 10
honey_filmaniak

To taka estetyka co się surrealizmem zowie. Nie każdy musi ją czuć. Dla mnie to mistrzostwo gatunku.

ocenił(a) film na 1
kajettanus

Czy Bunuel jest wg Ciebie surrealistą? On bawi się widzem, konwencją i jest to czytelne od niemal pierwszych klatek. Uwielbiam Go i nawet nie muszę rozumieć. Peter Greeneway (obrazy mocno odrealnione) oburza mnie, porusza mną, czasem Go nienawidzę ale jest przynamniej jakiś... A tu nadal nie dostrzegam niczego. Banalna fabuła podana w banalny sposób.

ocenił(a) film na 10
honey_filmaniak

Dla czego "pseudointelektualna wydmuszka" ? Przecież Carax nie stara się wcale przekazać niczego nadzwyczajnego swoim widzom. To jest film o tym, że wszyscy gramy pewne role w życiu i zmieniamy się. Chyba tak najprościej to opisać. Gdzie w tym pseudointelektualizm? Owszem, przesłanie jest nie trudne do odczytania, ale sposób podania jest dla mnie wyjątkowy. Carax również bawi się widzem i wystawia go na próbę. Przyznam, że chwilami nie wiedziałem czy bić brawo czy wyjść z sali, ale po seansie zrozumiałem, że miałem do czynienia z czymś bardzo interesującym. Z czymś co w pewien sposób wykracza poza utarte schematy. Może stąd tylu niezadowolonych widzów? Nie wiem. Mi ta estetyka bardzo odpowiada. Nie wiem skąd przekonanie, że film musi nieść ze sobą jakąś wyższą myśl lub w ogóle musi być o czymś :-)

ocenił(a) film na 1
kajettanus

Właśnie ja nie mam takiego przekonania że film musi być o czymś. Mało tego, nawet nie muszę go rozumieć. Ważne eby wzbudzał we mnie JAKIEŚ emocje. Tu poza chwilą zaciekawienia na początku, nie poruszył mną w ogóle. Brakuje w nim faktora X, czegoś co spowodowałoby, że szala przechyli się w jedną stronę - choćby jak u Greeneway'a którego wspomniałam wcześniej, który nęka mnie i nienawidzę Go a patrzę zaśliniona na obrazy, które maluje niczym mistrz wytrawny.
A dlaczego pseudointelektualna wydmuszka? Hmmm mam wrażenie, że próbuje udawać coś, czym nie jest. Te szympansy na koniec... o matko, co to miało być... To trochę tak, jak śpiewają dzieci i rączką pokazują prasolkę nad głową i grzybka na dole. Tak czytam te metafory. Są takie najoczywistsze i jednocześnie łopatologiczne. Nie sądzisz?

ocenił(a) film na 10
honey_filmaniak

A skąd przekonanie, że te szympansy na końcu to w ogóle metafora? :-) Ja nie odbieram tego w ten sposób, nie szukałem sensu, nie starałem się interpretować i dostałem dzieło niezmiernie pobudzające moją wyobraźnie i cieszące moje dość wybredne oko. Jestem zadowolony :-) Przecież sam Carax powiedział, że to prosty film i nie należy szukać w nim głębszych filozofii. Ja jestem miłośnikiem Greenawaya i dla przykładu nie potrafiłem przetrawić jego "Pillow Book" :-) Co sądzisz o wcześniejszych filmach Caraxa?

ocenił(a) film na 1
kajettanus

NIe znam twórczości tego gościa w ogóle i chyba nie będę miała odwagi sięgnąć po kolejne Jego dzieła :)
Co do szympansów... to co myślisz, że facet z nimi mieszkał na prawdę ? ;)

ocenił(a) film na 10
honey_filmaniak

Myślę, że na tym polega właśnie piękno surrealizmu :-)

honey_filmaniak

lepiej zajrzyj do tematu "Moja interpretacja" by eldoopa. Zdecydowanie dobrze Ci to zrobi

ocenił(a) film na 3
aviator48

Zauważyłem, że ostatnio panuje moda na zachwycanie się filmami, które pozują na coś ambitnego, a tak naprawdę są zrobione na odczepnego. Ludziki próbują się dowartościować oceniając słabe produkcje bardzo wysoko i wysławiając taki film ponad wszystko. W tym filmie ciekawie został poruszony temat życia na kilka zupełnie rożnych sposobów i jakbym miał się jeszcze doszukiwać, to znalazłbym jeszcze multum innych ciekawych kwestii poruszonych w tym filmie, ale... ale tak można z każdym filmem i tak samo jak w szkole nauczyciel wymyśla setną interpretacje czyjegoś tam wiersza, tak samo i tutaj jest to po prostu bez sensu.

onz1k

ale Ty głupoty wypisujesz.
Ten film nie był w ogóle o kwestii tematów życia........ Zauważyłem, że ostatnio (zawsze) panuje moda na uważanie, że zrozumiało się film tylko dlatego że były to ruchome obrazki, a ruchome obrazki nie mogą być przecież skomplikowane. Ci co myślą inaczej to dobudowują jedynie jakąś interpretacje z kosmosu tak jak nauczyciel w szkole wymyśla setną interpretacje czyjegoś tam wiersza. Moje jest najmojsze a inni nadinterpretują.

Przejrzyj w końcu na oczy i zrozum, że możesz się pięknie mylić.
Tak samo uważajac że ten film jest o życiu, bo główny bohater żyje i robi to różnie.
Przeczytaj może jednak to co napisał eldoopa - WIELE CI SIĘ ROZJAŚNI

ocenił(a) film na 3
aviator48

Jego interpretację też przeczytałem i też skomentowałem. Także w skrócie. Film zrobiony na odczepnego, więc i ja nie zamierzam się wgłębiać w wielkie tajniki czego to tam nie można znaleźć. Gdyby autor się przyłożył, to i ja poświęciłbym więcej czasu na przemyślenia.

onz1k

hahaha odczepnego, przyłożył. Jak osiągniesz taki stan świadomości w dziedzinie, którą zajmiesz się do końca życia, jak Leos Carax w dziedzinie filmów-kinematografii, to czeka Cię pasmo sukcesów i świat u stóp.
Obierając drogę tworzenia filmów dla wymagającego widza, automatycznie nie liczy się na złote góry, ale hej - jeżeli dziedzina w której będziesz próbował się rozwinąć zapewnia dobrobyt, to wystarczy Ci osiągnąć umiejętności na poziomie świadomości filmowej Leos Carax.

Niestety nie wygląda to w twoim przypadku dobrze, bo uparłeś się, że reżyser wykonał swoją robotę na odczepnego i się nie przyłożył - jeżeli nie posiadasz umiejętności rozpoznawania wkładu pracy i mylnego, a wkład ten oceniasz całkowicie mylnie w oparciu na jakieś urojone przesłanki - MIMO MOICH SZCZERYCH ŻYCZEŃ DLA CIEBIE, NIE WRÓŻY TO NAJLEPIEJ. Brak tak elementarnej świadomości nie poprowadzi Cię prawidłowo przez szlak rozwijania swoich predyspozycji i zdobywania bogactwa (duchowego/materialnego)

Jedno jest pewne na 1oo%. Na kinie to Ty się nie znasz, a próbujesz zgrywać smart-assa w stylu "ja to widzę że on to zrobił na odczepnego, więc ja nie zamierzam się angażować dokonując oceny czy analizy"./
Śmiech na sali.


No tak, istnieje jakiś 0,00000000001% szans że to ty masz rację, a cały świat się myli i to masowa zmowa przeciwko tobie.
Oczywiście

hahaha

ocenił(a) film na 9
onz1k

Ja zauważyłem, że ostatnio panuje moda na krytykowanie filmów, których się nie rozumie, a inni uważają je za dobre i wmawianie tym co je rozumieją, zę są jedynie nadętymi snobami, bo rozumieją co oglądają i (o zgrozo!) próbują sami zinterpretować to co widzieli, a nie krzyczeć: "Toż to gówno pseudintelektualne! Tam nie ma fabuły! Nic nie rozumiem! Toż to przerost formy nad treścią! Sam bym lepsze nakręcił".

aviator48

znowu oberwał uzytkownik :P
ty trollu:D

ocenił(a) film na 9
honey_filmaniak

Przecież ten film to zwykła zabawa, a nie pseudointelektualne coś. Taki był cel Caraxa. Nie chodziło o stworzenie wielce głębokiego dzieła, a jedynie o dobra zabawę kinem.

ocenił(a) film na 9
honey_filmaniak

naprawde nie wzbudza w Tobie zadnych emocji? mnie się wydawało, że jest nimi wypełniony po brzegi. zresztą to w istocie rzeczy bardzo prosta historia. można interpretować smaczki, jezeli ktoś lubi, ale sama historia jest jak najbardziej logiczna.

ocenił(a) film na 3
honey_filmaniak

Nie rozumiem takich jak to mówicie surrealistycznych filmów, urywanych wątków. Można na siłę interpretować kolejne sceny, ale film powinien być w jakiś sposób spójny, minimalnie zrozumiały. Gubię się w tej ilości dziwnych przekazów, informacji... Jeszcze na koniec te gadające samochody to już totalna przesada. Oglądałam do końca z nadzieją na ciekawe zakończenie, minimalne wyjaśnienie. Nie doczekałam się. Co jest prawdą, a co wyreżyserowaną historią? Scena ze starym człowiekiem w łóżku i tą młodą kobietą, oni oboje grali? Ale po co skoro ich nikt nie widział...Według reżysera wszyscy grają i są nieśmiertelni? co z jego koleżanką "po fachu", dlaczego ona nie była nieśmiertelna, dlaczego się zabiła?? jestem pogubiona...

ocenił(a) film na 1
Malinx

Całkowicie się z tobą zgadzam. Mam bardzo podobne odczucia :(

Malinx

Ja także nie czuję tego filmu, k.u.r.w.a no naprawdę rzadko po obejrzeniu filmu kompletnie go nie rozumiem w tym przypadku tak było, mało tego pokusiłem się nawet o przeczytanie interpretacji zatytułowanej jakże trafnie „Holy Motors”: instrukcja obsługi, dla zainteresowanych link: http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/film/20130126/holy-motors-instrukcja-ob slugi i powiem krótko jak tak miałby wyglądać każdy film to w.y.j.e.b.a.ł.b.y.m telewizor przez okno...strasznie męczące, puste, nużące kino...

ocenił(a) film na 1
800dpi

Aaaaaaaa ubawiłam się :D Pytanie tylko czy w filmie chodzi rzeczywiście tylko o to, czy się go rozumie? W swoim życiu miałam filmy które zrozumiałam tak naprawdę po latach, ale kochałam je od pierwszego wejrzenia i kocham do tej pory. Tak jak poezja traci ulotność, kiedy rozłożymy ją na czynniki pierwsze, tak film nie ma sensu, w moim odczuciu, kiedy po obejrzeniu lub przed, musimy sięgać po tomy opracowań i encyklopedie filmowe aby go poczuć lub zrozumieć.

ocenił(a) film na 2
800dpi

Na tym świecie najgorsze rzeczy to syfilis i krytycy filmowi. Tak koszmarnych nadinterpretacji dawno nie widziałem. I ten onanizm intelektualny - przywołajmy tysiąc kontekstów i skojarzeń, niech wiedzą jak bardzo się znamy....

ocenił(a) film na 1
zombiecamel

Chyba najgorsi są trollujący pseudokrytycy na filmwebowym forum :D

Malinx

Mam to samo odczucie...

ocenił(a) film na 2
Malinx

Zgadzam się z wami wszystkimi, ten film nie jest po to żeby rozumieć, tylko żeby wedrzeć się w widza i wywołać w nim emocje. Pewnie scenarzysta sobie mówił podczas pisania "no, to teraz ich zaszokujmy! a potem dodam taką scenę, żeby się jeszcze bardziej pogubili! A na koniec dam małpy, będą myśleć że ten film jest głęboki!"
Takie podejście do widza jest jak wyważanie łomem otwartych drzwi.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones