film jest promowany jako "kultowy". tworcom zabraklo chyba pokory. kultowe staja sie dziela, ktore nie maja takich spiracji. jest wiele 'zakreconych' filmow (chocby wspomniana tu
wczesniej glowa do wycierania). Jedne sa szczere i wiarygodne, inne sztuczne i pretensjonalne. Holy Motors jest akurat slaby i obawiam sie, ze kultowy nigdy sie nie stanie.
Glowny bohater wciela sie w rozne dziwne postacie i robi to 9 razy. Nie wiem czy to przypadkowa zbieznosc z innym surrealistycznym filmem- mam namysli Dziewięć żywotów
Tomasza Katza. Tamten jest duzo bardziej zakrecony, mimo to oglada sie go świetnie. Holy motors nie polecam.