PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=637408}
6,9 15 017
ocen
6,9 10 1 15017
7,3 33
oceny krytyków
Holy Motors
powrót do forum filmu Holy Motors

Bełkot przez duże EŁ. Niestety filmy tego typu coraz częściej znajdują swoich odbiorców na
chłonnym rynku alternatywy i niezależności. Przesycenie pseudometaforycznymi ujęciami,
niedopowiedzianymi spojrzeniami, obrotami bez słowa i innymi pierdołami stawia ten film tuż
obok takich "arcydzieł" jak choćby Upstream Color, które to starają się przesłać widzowi jakąś
niesłychanie ważną i ponadczasową wiadomość-refleksję w sposób tak wysublimowany, że aż
żenujący. Szkoda czasu na podziwianie tego "kwadratu na białym tle" .

ocenił(a) film na 7
kubarus

Ja mam taka rade: jak szkoda czasu na ogladanie dawaj 1 bez namyslu a nie 3 :), bo inaczej ktos pomysli, ze jeszcze cos ten film bronilo. Natomiast co do pseudometafor, spojrzen i innych pierdul: czuje sie tak, jakbym stal kolo goscia ogladajacego dajmy na to jakis obraz impresjonisty i nadawal na glos: co to k... jest? te kreski, te kolory, te niedokonczone kontury - przeciez to wszystko nie ma sensu! :D Otoz ja znalazlem w tym, dla mnie oryginalnym (nie widzialem ani Upstream Color ani innych tego typu filmow), filmie swego rodzaju uczte wizualna z nieuchwytnym dla mnie, ale wyczuwalnym drugim dnem. Ni wzab nie lapie o co w nim chodzi, ale czy musze, skoro swietna gra, pomysly i charakteryzacja czaruja? Przepoczwarzanie sie glownego bohatera w rozne role jest tak niesamowite i starannie zrobione, ze samo oczekiwanie na kolejna postac trzymalo mnie w ciekawosci i napieciu. W kazdym razie trzymaj sie zasady: szkoda czasu = ocena 1, bo inaczej Twoje oceny i wypowiedzi beda ze soba wewnetrznie sprzeczne. Pozdrawiam :)
PS. co do kwadratow na bialym tle (choc ja absolutnie nie uwazam, zeby ta metafora miala tu jakiekolwiek zastosowanie. kwadratem na bialym tle jest moze obraz Warhola, na ktorym przez 7h mozna ogladac spiacego czlowieka, ale tu raczej mam do czynienia z dynamiczna mozaika) - z nimi tak juz jest, ze albo sie je oglada bedac w pewien sposob 'zaczarowanym' albo sie na nie w ogole nie patrzy, bo przeciez nie zmienia nagle swojej postaci. Ty zdajesz sie je ogladac do konca, bedac coraz bardziej wkurzonym, ze nic w nich nie widzisz :p

ocenił(a) film na 3
psychonauta

Pozwolę sobie jednak stosowac skalę i oceny które uznałem za słuszne. Gdybym chciał aby ten film stał w moim kajecie obok Kac Vegas z całą pewnością bym tam go postawił :) Jeśli ktos natomiast pomysli, że film sie bronił to znaczy że dobrze pomyślal, są bowiem filmy, ktore bronią się bardziej i mniej i na ktore szkoda czasu bardziej lub mniej (a to przecież rozmowa o skali, którą juz nie raz toczylismy :) )
Mnie przepoczwarzanie się głównego bohatera nie ujmowało i nic na to nie poradzę. Tak samo jak z pewnością jest gdzieś jakis obraz figuratysty czy też abstrakcjonisty (bardziej mi pasuje porównanie do takich stylów ;) ), który uznałbym za słaby.

W Twojej skali być może mój komentarz jest wewnętrznie sprzeczny z oceną, w mojej nie. Polemika o tym czy ktoś sie myli w internecie i czy komentarz pasuje bardziej czy mniej do oceny (tym bardziej jeśli jest to zależne od przyjętych odmiennych systemów oceny) jest stratą czasu. Moja ocena i komentarz to tylko wskazówka dla tych, którzy filmom juz oglądniętym wystawili oceny podobne do moich. Chyba nie trzeba pisać tu prawidłach jakimi rządzą się gusta.

Ja również pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 7
kubarus

Ehh...polityka wypowiedzi nienaganna, ale jakby bardziej pograza Cie w sprzecznosciach. Sprawa wydaje sie prosta: Twoj wpis na forum to wylanie pomyj na film (chyba, ze powinienem czytac miedzy wierszami? :D). Twoja ocena to 3 (film slaby, ale przeciez nie najgorszy). Czyli jedyne, czego tu sie "czepiam", to jakies uzasadnienie tej trojki, no bo chyba cos jednak w filmie dostrzegles, przez co nie postawiles go obok kac vegas. A jesli nie ma nic takiego, to czemu nie 2? Czemu nie 1? No ale z reszty postu wynika, ze to Twoja skala, Twoje oceny (i do tego dla "Twoich ludzi") i w ogole gadanie na ten temat to strata czasu, hehe, tym bardziej, ze przeciez juz tlumaczyles. No coz...to chyba pozostawie jednak bez komentarza ;)

PS. nie wydaje mi sie koniecznie bronienie argumentem "mam prawo stosowac swoje reguly", bo to raczej oczywiste i nikt, a juz na pewno nie ja :D, Ci tego nie jest w stanie zabronic. Moj wpis dotyczyl czegos innego. Przyznaje sie z lekkim rumiencem, ze byl nieco trollowaty, no ale wszak nie odpowiadam na post pierwszego z brzegu internauty ;)

psychonauta

widać nie rozumiesz sensu skali ocen. Przykre, bo dla większości tutaj istnieją tylko oceny 1 i 10 i Ty tym swoim niezrozumieniem się w to wpisujesz. Film może być słaby na to 3, może też być fatalny na 1. Może też być mimo wielu uwag krytycznych "taki sobie" w ocenie ogólnej. To, że się wystawiło ocenę wyższą niż jeden nie uniemożliwia srogiej krytyki. Ba, nawet ocena pozytywna zawierać może i takową.

ocenił(a) film na 7
skttrbrain

Ty zas chyba nie zrozumiales sensu mojej wypowiedzi.

ocenił(a) film na 3
psychonauta

Najpierw to była rada a chęć otrzymania uzasadnienia pojawiła się jak widać później (to tak gwoli ścisłości :) ) Ale spoko, juz podchodze do tablicy (mimo że wole jak wieść gminna niesie rozmawiac o takich rzeczach przy piwie [; )

Dostrzegłem w owym dziele aspiracje do stworzenia ciekawszego filmu niz tony współczesnej papki.
Dostrzegłem pare ciekawych obrazów. Kilka smiesznych, kilka nieśmiesznych, kilka intrygujących, kilka abstrakcyjnych.
Dostrzegłem opakowanie tych obrazów w nietypową formę.
Dostrzegłem też przesyt tych elementów, przerost owej formy nad treścią, który drażni mnie wyjątkowo. Drażni mnie zarówno w filmach będących papką jak i w filmach "aspirujących". Reaguję nań niego alergicznie i wysypką tym silniejszą im więcej podobnych obrazów oglądam na przestrzeni krótkiego czasu [;
Oprócz tego przymierzałem sie do filmu pare razy z polecenia znajomego "że niby świetny" (który,jak się później okazało "nie oglądał jeszcze" [; ). Film zawiódł moje oczekiwania, naruszył do tego świętą wrażliwość na "nadmiar defekowanych bursztynów" i dostal tyle ile dostal + małe wiaderko :)

I tak .. : ocenilem go wedle "mojej skali", dając mu "moją ocene" dla "moich ludzi" :) (dziwią mnie w ogole te ironiczne określenia w kontekscie jedynie słusznej, kolektywnie uznawanej i szanowanej [; idei wystawiania ocen [no chyba ze tu też ,jak w skali, jest jakas różnica w poglądach ] ;D ) Do tego wylalem też na niego "swoje" pomyje. Wszędzie jest wspólny mianownik i powinno być ok, ale jednak chcesz (czy też zarzuciłeś cumę i ciągniesz mnie na mieliznę ;) ) żebym sie wytłumaczył z niepasujących pomyj z jednym ale : Skala jest taka, że jak film jest oceniony na dwa lub wiecej to już nie szkoda na niego czasu.
Otóż odpowiadam jeszcze raz że u mnie tak nie jest, a dla uściślenia moge dodać, że filmy gdzie czuje, utratę czasu zaczynają się juz od 4 a czasem i od 5 w dół :)

ot co... z większego zakresu materiału nie jestem dziś przygotowany.

A z tym trollowaniem to szczerze powiem, że czułem że coś wisi w powietrzu już od momentu zobaczenia komentarza o Elysium :P niemniej wtedy oparłem się pokusie. Tu jak widać popłynąłem

ocenił(a) film na 7
kubarus

No nareszcie cos ad meritum! :)

Pierwszy komentarz moj mial taki charakter jak i Twoj wpis o filmie, ale w gruncie rzeczy brakowalo mi choc cienia wyroznienia filmu, ktory otrzymal jednak te trojke. Zauwaz, ze w ogole nie dyskutuje o samym filmie, gdyz jak slusznie zauwazyles gusta sa rozne, a to dzielo (dla Ciebie 'dzielo') wybitnie opiera sie o gusta. Mysle jednak, ze czy dla Twoich czy dla innych ludzi liczy sie pelniejszy komentarz, bo chyba nie wszyscy wiedza, jak zbudowana jest Twoja skala (to wszak byl wpis na forum a nie komentarz dla jedynie wtajemniczonych).
Nie bardzo rozumiem wtretu o skalach i pogladach, poniewaz nie sadze, zeby tutaj byly az takie roznice. Zauwaz, ze oboje oceniamy w tej samej skali i zwal jak zwal, ale jednak mamy te same 10 ocen do wyboru. I tylko pytanie, czy oboje wykorzystujemy pelnie skali. W moim odczuciu tak, wiec nie ma chyba co kruszyc kopii o detale. Problem, ktory slusznie naswietlil autor wczesniejszego wpisu, tyczy sie chyba "ogolu", ktory to ogol latwo wpada w skrajnosci. Ale to nie jest nasz problem, jak mniemam :). Natomiast ironia odnosnie Twoich/moich/kogokolwiek ludzi sprowadza sie do tego, ze uwazam, ze jednak de gustibus rzadzi w kazdym jednym przypadku, i nie ma globalnych podzialow i grup tozsamych. Przynajmniej moje osobiste doswiadczenie wskazuje na to, ze chocby najblizszy mi gustowo osobnik niektore tytuly odbiera skrajnie odmiennie. Jak przesledzilem statystyki to akurat na chyba ponad 250 wspolnie ocenionych filmow mamy ok. 60% podobienstwo, co w gruncie rzeczy nie jest zlym wynikiem i to najlepszy dowod na poparcie tej tezy.
Co do zas Elysium to powiem szczerze mnie tez korcilo, ale ze film ogladalem w stanie nazwijmy to nieco odmiennej swiadomosci to sie powstrzymalem, do ew. kolejnego obejrzenia. Zwracam tylko uwage na fakt, iz pisalem o 'grubych idiotyzmach', co po seansie z kilkoma innymi produktami gatunku s-fi ostatnich czasow dalej podtrzymuje (patrz prometeusz, star trek czy oblivion). W detale nie wnikam i wnikac nie chce. Jak mnie zmusisz, to ogladne powtornie, zeby przygotowac riposte :)
Jeszcze bardziej korcilo mnie skomentowanie Twojej oceny "dziewczyny z tatuazem", ale troche Cie juz znam i rowniez powstrzymalem sie od tego - poczekam na oficjalny wpis na forum :D. Tymczasem pozdrawiam i do ew. omowienia szczegolow przy jakims piwie...

PS. dla porzadku: to, ze uwazam, ze film oceniony na min. 2 to film, ktory z jakiegos powodu warto ogladnac, nie oznacza wcale, ze nie powiem, ze szkoda dla niego czasu. Nie. To oznacza, ze moze dla kogos innego, moze w innym towarzystwie, moze z innym nastawieniem, moze w innym humorze, moze o innej porze, moze...itd. itd. bedzie warto go obejrzec. Rzecz jest tak wzgledna i plynna, ze nie czepialbym sie juz tego wiecej. Ok? :)
PS2. hmm...troche niepokoi mnie wplyw tych rekomendacji na obiektywizm Twojej oceny. Ale, mniejsza.... ;)

ocenił(a) film na 9
psychonauta

Hahahha genialne porównanie z malarstwem. Ale tak właśnie ludzie robią! Wbrew pozorom sztuka wcale nie jest nieczytelna jeśli wykażemy odrobinę szczerego zainteresowania, nawet jeśli nie mamy odpowiedniej wiedzy. Żaden szanujący się artysta nie robi czegoś głupiego po to tylko żeby było głupie. Jest przekaz, trzeba tylko umieć patrzeć, i mieć chociaż część wiedzy, którą dysponuje artysta - a nie jest to jakaś wiedza tajemna. Po prostu kultura.

ocenił(a) film na 5
kubarus

eee..bialego kwadratu na bialym tle?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones