Film zasługuje na ocenę 3 na 10 pkt. tylko i wyłącznie ze względu na ciekawy i niestety nie wykorzystany pomysł.
Ludzkie konflikty rodzinne, przemoc domowa, uczucie odrzucenia, brak miłości itp. - będą i były doskonałymi tematami na thrillery - ukazujące skomplikowane i mroczne strony ludzkiej natury!
Niestety w "Horsemen" sprowadzono to do banału. Sama fabuła jest tak liniowa jak to tyko możliwe.
Mamy zatem głównego bohatera, policjanta oddającego się pracy kosztem życia rodzinnego! Gra go Dennis Quaid, pokazując wiecznie skrzywioną w grymasie, nie dogoloną twarz. Jego emocjonalne stosunki z synami sprowadzają się do ujęcia z 20 dolarówką i brakiem mleka w lodówce! Bohater prowadzi też śledztwo - bez ładu i składu, a kolejne fakty i dowody dostarczają Mu współpracownicy jak informacje o pogodzie!
Brak tu jakiejkolwiek zawiłości, akcji czy niedomówień. Kolejne etapy zagadki muszą być widzowi pokazane - bo mija poprostu kolejna minuta filmu! Flaki z olejem! Tragedia.
Film mógłby być produkcją telewizyjną.
Mamy dosłownie 4 plenery wewnątrz (dom, biuro, teatr i wiezienie) i kilka na zewnątrz - głównie autostrada. Aktorów ograniczono do minimum.
Przypomina to troszkę dowolny odcinek z serii "CSI" - z tym, że serial jest lepszy ;-)
Dość brutalne sceny przemocy (rodem z "Piły") są niczym uzasadnione!
I wreszcie sam pomysł główny - pomysł spaprany i nie opowiedziany porządnie! Reżyser nawet nie starał się dać temu jakikolwiek zarys!
Mamy kilka trupów i jakąś nawiedzoną grupę .... i nawet nie che Nam się szukać do tego jakiegolwiek sensu!
A szkoda bo można by z tego wyciągnąć o wiele więcej.
Porównywanie tego obrazu do "Siedem" czy "Milczenia Owiec" to jakaś koszmarna pomyłka.
Jednym słowem, tani, niekonsekwentny thriller. Trudny do obejrzenia nawet w kinie samochodowym. Dla kinomaniaków strata czasu i pieniędzy na bilet! Pozostaje Nam w głowie tylko złość - czemu wydalismy 25zł. na bilet, a nie na piwo z dziewczyną!
Zdecydowanie odradzam ten film!