Reżyser zwątpił w mózg widza, więc prowadzi go za rączkę przez cały seans, sam po drodze trochę tracąc rozum. Czy więc warto zainwestować 100 min ze swego życia? Jeśli się lubi twarz Quaid'a , tuż po zjedzeniu przez niego cytryny, bo do takich gestów sprowadza się jego kreacja-to tylko!!!!!!