Co byście powiedzieli o takim zakończeniu?
Po wejściu Breslina do białego pokoju, Alex wiesza go na rusztowaniu i
także się przed nim zabija :P po jego smierci rozpoczyna się apokalipsa. I
ogólnie wszystko kończy się smutnie:P:P:P
to byłoby zdecydowanie lepsze zakończenie niż to co zaserwował reżyser... dla mnie koniec filmu był totalnie zrąbany (miało pewnie być dramatycznie a wyszło jak wyszło)
LoL. Chcieli dobrze, wyszło jak zawsze. Ale szczerze? Jak dla mnie film byl
dobry, nie oryginalny, ale dobry -7/10 Chociaż to zakończenie faktycznie
mogłoby być inne.
Nie, nie i jeszcze raz nie. Jedyne, co w zakończeniu było zjechane to ta długa rozmowa ojciec vs. syn (no ludzie, przecież mógł zdjąć synka i pogadać sobie na scenie, a nie tak gadać i gadać, aż tu nagle nasz gł.boh. jednak wpada na pomysł, żeby zdjąć synka z rusztowania). Ponadto nie wiemy w końcu, czy Alex zginął, czy przeżył (w końcu mogły się wydarzyć jakieś harce kasztaniaków z jego kroplówką czy coś w stylu "oł maj gasz, prosta linia, prosta linia" w szpitalu), a Apokalipsa jak się zaczęła, tak trwać będzie. W końcu wszystko poszło "w świat". I jeszcze minusem zakończenia było to, że szybko można było się domyślić, kto jest Białym Jeźdźcem (z resztą cały film był zbyt przewidywalny, co wpłynęło na taki a nie inny odbiór tego filmu przeze mnie).