zapowiadał się zajmujący thriller o seryjnym mordercy, skończyło się jak zawsze. pomysł - bardzo ciekawy, świetne lokacje, niezły nastrój. niestety, zawodzi wykonanie. dobry jest Dennis Quaid w roli zmęczonego życiem policjanta. za to już Ziyi Zhang - ładne dziewczę, ale gra w sposób tak przerysowany, e każda scena z jej udziałem wywoływała u mnie irytację. poza tym - wielkie finałowe zaskoczenie..., cóż, domysliłem się takowego rozwiązania już na pół godziny przed końcem, a spokojnie powinienem był wcześniej. oczywiscie nie twierdzę , że jest złe - sama idea mi pasuje, ale to, jakie wytłumaczenia serwują twórcy to już czysty absurd. naciagane to wręcz nieprzyzwoicie, nielogiczne, potrzeba naprawdę dużo dobrej woli ze strony widza aby uwierzył w tą całą bajkę. no i na cóż było tu angażować Petera Stormare? taki świetny aktor a marnuje się w małej, niewiele znaczącej rólce. ogółem: spore rozczarowanie. po raz kolejny Hollywood bezbłędnie zmarnowało intrygujący temat.