Ubawiłem się na tym filmie jak mało kiedy! Jest to parodia na najwyższym poziomie. Edgar Wright atakuje nas w "Hot Fuzz" masą nawiązań do innych filmów (a może to już moja nadinterpretacja?), ale robi to w sposób całkowicie różny od tego co widzieliśmy w "Strasznych filmach". Film Wrighta ma bardzo zwartą i interesującą fabułę, a dopiero do niej dopasowane zostały komediowe sytuacje, nie na odwrót.
Film bawi od pierwszej do ostatniej minuty. Mamy tu masę zabawnych i zwariowanych postaci - zwłaszcza podobali mi się Simon Pegg i Timothy Dalton, za którym nigdy nie przepadałem (cóż to za uroczy szwarzcharakter).
Tak więc otrzymaliśmy dwie godziny ostrej jazdy bez trzymanki, masy gagów i zabawnych tekstów, które spokojnie starczyłyby na trzy filmy, a nawet całkiem sporo smakowitej makabry.
Dobra, inteligentna komedia, która ani na sekundę nie zwalnia swojego tempa. Montaż w "Hot Fuzz" to takie małe arcydzieło, jest to absolutnie najszybciej zmontowany film z jakim miałem do czynienia. Trzeba więc uważać żeby nie przeoczyć śmiesznych sytuacji, a takich tu nie brakuje.
Do kina marsz! A trzeba się potrudzić żeby go u nas obejrzeć - w każdym razie warto!
PS - Jak myślicie? Ma ten film jakieś szanse na Oscary?
jak dla mnie:
- Najlepszy film
- Najlepszy reżyser
- Najlepszy scenariusz oryginalny (choć biorąc pod uwagę liczbę odniesień do innych filmów to może raczej adaptowany)
- Najlepszy aktor (Pegg i Frost ex aequo)
- Najlepsza aktorka (Cate Blanchett)
- Najlepszy aktor drugoplanowy (Broadbent albo Dalton albo Spall albo każdy inny z genialnej obsady)
- Najlepszy montaż
- Najlepsza muzyka
- Najlepszy dźwięk
- Najlepsze efekty specjalne
- Najlepszy jeż
tylko że oscary straciły wiarygodność gdzieś tak około 1950 roku więc niespodzianek nie będzie. W każdym razie zgadzam się z Tobą co do ogólnej oceny tego przenajwspanialszego filmu 2007 roku
Heh, ja osobiście myślę, że nagroda za najlepszy scenariusz oryginalny się należy (jeśli nominowali "Borata" to muszą nominować jeszcze lepszy scenariusz "Hot Fuzz"). Obsada jest genialna, ale nie sądzę by ktoś był nominowany, jak już to do Złotego Globu (zdecydowanie Pegg!). Blanchett na pewno nie, przecież ona taki mały epizod w tym gra (co prawda większy niż Jackson;). Myślę, że powinni ten film nominować jeszcze za montaż i ewentualnie za dźwięk. Efekty specjalne to na pewno nie, a film chyba też, gdyż wydaje mi się, że mimo wszystko będę miał szansę uświadczyć minimum 5 lepszych filmów w tym roku (choć wątpię, by któryś z nich był śmieszniejszy od "Hot Fuzz").
Muszę jak najszybciej obejrzeć "Wysyp żywych trupów", bo wstyd się przyznać, ale nie widziałem jeszcze... A po tym co dzisiaj obejrzałem jestem pewny, że warto :)
tak naprawdę to z aktorek najlepsza była mama farmera;)
jeśli nie widzałeś shauna to rzeczywiście musisz to koniecznie nadrobić, bo jest równie dobry co hot fuzz; oba filmy mają też tę rzadką wśród anglojęzycznych filmów ostatnich lat zaletę: z każdym seansem podobają się jeszcze bardziej; słowa nie wyrażą mojego uwielbienia dla talentu Wrighta, Pegga i Frosta; ich filmy sprawdzają się nie tylko jako inteligentne komedie z mnóstwem odniesień do innych filmów: taki shaun of the dead to jeden z najlepszych filmów o wkraczaniu w dorosłość jakie widziałem w życiu
wiesz, to z Cate Blanchett to był dżołk;)
jeśli zobaczysz w tym roku 5 lepszych filmów masz u mnie piwo
a jutro idę na hf po raz trzeci
Może mieć jedną - dwie nominacje, ale to nie jest film na Oscary. DObrze wiemy, że Oscarowe filmy muszą zawirać głębię, poruszać ważne sprawy itp a tak Hot Fuzz nie robi. Niestety to jest ogromna wada Oscarów. Tak jak w tym roku za film roku nominowana była przeciętna Królowa zaś Prestiż, który uważany jest za świetny film gdzies tam jedną nominację w kategori technicznej.
Do bijitaa q: wszystko fajnie, ale Cate Blanchett, nie grała w "Hot Fuzz". Chyba, że coś przeoczyłem;)
Blanchett grała tutaj, tylko nie widzieliśmy jej twarzy (po głosie nie poznałeś? wstyd;). Grała dziewczynę (byłą) głównego bohatera.
Witaj!
Jak może widziałeś i ja zaliczam się do wieeelkich entuzjastów "Hot Fuzz", dobrze, że pomimo wszystko ich nie brakuje. Praktycznie od połowy seansu miałem nieustanny atak drgawek ze śmiechu i jak teraz sobie ten film przypomnę, to praktycznie płaczę ze śmiechu;) Podobnie sprawa ma się z "Shaunem".
Oscary? W życiu! Jeśli ten film dostanie jakąkolwiek nominację to obiecuję piwo za każdą:)
Jak Ci dobrze pójdzie, to się ich nazbiera, bo jeszcze za te 5 lepszych filmów w tym roku masz obiecane;)
Polecam nadrobić zaległość "Wysypu..." bo jest równei dobry, a może i cuit lepszy.
bijitaa q ma rację co do tego, że jest to film o wkraczaniu w dorosłość. W przypadku bohatera przychodzi ona nieco późno, ale ważne, że w końcu staje się on odpowiedzialny.
I tutaj moje pytanie: o czym, tak głębiej jest wg Was "Hot Fuzz"?
Nie doszukiwałbym się żadnej głębi w "Hot Fuzz", bez przesady. To po prostu zabawa na najwyższym poziomie.
Co do "Shauna..." to myślałem, ze jednak będzie mimo wszystko gorszy, bo nie było o nim wcale tak głośno, a więc jeśli podobnie będzie z "Hot Fuzz" to wielka szkoda, bo to prawdziwa rewelacja...
No właśnie;) Od kiedy na Esensji przeczytałem co Piotr Dobry powiedział o HF: "...a nawet niegłupim przesłaniem", zastanawiam się czy to ja jestem aż tak ślepy, że nie widzę tutaj nic głębszego, czy jednak to on się zbytnio zapędził;) Na razie jest 3:1 dla nas:)
może chodziło mu o coś typu: nawet jeśli twoi sąsiedzi są mili i układni, to uważaj na nich bo tak naprawdę tworzą sektopodobne stowarzyszenie eliminujące wszystkich, którzy mogą zazdrościć pozycji twojego miasteczka w rankingach atrakcyjności
albo: twoja praca wydaje ci się nudna, ale nawet się nie obejrzysz a wydarzy się coś ekscytującego
albo: nie wgryzaj się zbyt łapczywie w cornetto
Już po "Wysypie żywych trupów" widziałem, że objawił się nam talent, lecz teraz nie mam nawet co do tego wątpliwości. Zdecydowanie najlepszy film z jakim miałem do czynienia w kinie w roku 2007. Znakomite dialogi i nawiązania do amerykańskich filmów sensacyjnych, z których Wright poniekąd sobie kpi i jawnie puszcza do nas oko kopiując niekiedy poszczególne sceny (sceny w pubie, gdy bohaterowie wyskakują strzelając z pistoletów a?la Max Payne po prostu rządza). Prawdziwa perełka. Kto nie widział niech od razu nadrabia zaległości. Naprawdę warto. Ubaw po pachy...
Moja ocena ? 9/10
Stawiam na Oscara za "najlepszy montaż", już dzisiaj mogliby dać, jak dla mnie :) Jeżeli film nie dostanie ani jednej nominacji to już całkowicie zwątpię w Oscary. Ode mnie "Hot Fuzz" miałby koło 6 nominacji w tym głównie w najważniejszych kategoriach :) A sam film to istne arcydzieło i kropka.
Na bank nie dadza nominacji, takie filmy sie pomija jakby były gorsze i nic nie wymagały od aktora i reszty tworców a to nie prawda.
Wspulne element Wysypu zywych trupów i Hot Fuzz procz obsady?- Pub, zawsze jak mysla gdzie isc wybieraja Pub:)
W kazdym razie oba filmy bardzo dobre. Ktos mówol ze Hot fuzz jest strasznie brutalny, jest troche krwi ale bez przesady, ta osoba musiała byc nie pzyzwyczajona do flakow bo porownala to do filmów gore. No ta scena z tym co spadlo z dachu i mu sie wbilo w miejsce glowy niby byla jak z oszukac przeznaczenie wyjecta ale wysyp byl botalniejszy chocby jak zombiaki goscia rozerwaly pod koniec gdy z pubu przez szybe go wyciagneły.
Człowieku, czy twoja przeglądarka nie podkreśla ci tak oczywistych błędów, jak "wspólne"? To razi po oczach, że aż strach :/
początkowe 10-20 minut mnie troche nudziło ale potem film się rozkręca :D Niewątpliwie narazie komedia roku :D moja nota to 10/10 i znalazł sie nawet w ulubionych :D
Zgadzam się!Już myślałem że nikt nie nakręci czegoś co mnie rozśmieszy.Tak przezabawnej komedii dawno nie widziałem.Arcydzieło!
Zgadzam się w 100% . Film zajebisty konkretnie się uśmiałem. Miło też czasem obejrzeć coś odmiennego od amerykańskich produkcji, a mimo wcale nie gorszego - ale innego, jak już pisałem.
Ja również setnie ubawiłem się na tym filmie (rzadko mi się to ostatnio zdarza). Pachniało mi Monty Pythonem, więc jest to filmik w moich klimatach;). Na dodatek Dalton, najmniej lubiany przeze mnie Bond (no dobra, za Brosnanem i Lazenby'm też nie przepadam) w tym filmie okazał się świetny. No i wiadomo - Pegg i Frost jako para głównych bohaterów spisali się na medal. Podobał mi się też szybki montaż scen - nadawał filmowi uroku. A najlepsza scenka IMO:
- Jak tam ręka?
- Jeszcze troszkę sztywna.
Pozdrawiam.
Co do Blanchett- tak właśnie po oczach mi się wydawało..ale nie byłam przekonana.
A film jest po prostu cudowny. Faktycznie bawi od 1 do ostatniej minuty. Rewelacja!
Co do Blanchett- tak właśnie po oczach mi się wydawało..ale nie byłam przekonana.
A film jest po prostu cudowny. Faktycznie bawi od 1 do ostatniej minuty. Rewelacja!
Oskar za montaż jak najbardziej się należy!
świetna zabawa, genialne dialogi i gra aktorska. no i oczywiście ten brytyjski akcent:))
moja ulubiona kreacja w tym filmie to Timothy Dalton - nigdy nie olśniewał, ale tu był fantastyczny.
Przezabawna była scena w biurze komendanta, gdy przełożeni przedstawiali głównemu bohaterowi powody jego transferu na wieś :)))
9/10