taa, uwielbiam takie opinie, przewinelam, nie widzialam, ale sie wypowiem

widzialam wystarczajaco duzo aby sie wypowiedziec na temat tego filmu
to, że Ci sie podobal nie oznacza, ze musi sie podobac każdemu
to, że go krytykuje nie znaczy, że krytykuje Ciebie - więc nie bierz tego zbyt osobiście

dlaczego zaraz osobiscie, skoro tylko stwierdzam fakt? w ktorym miejscu stwierdzenia tego faktu napisalam, ze film, ktory mi sie podoba, musi sie podobac kazdemu, ze juz nie wspomne o jakiejs krytyce mojej osoby w temacie na glownej stronie filmu?
Twoja nadinterpretacja mojej wypowiedzi jest zadziwiajaca

a jezeli chodzi o sam temat, to wyglada to tak jakbym ja wlaczyla sobie taki np. film since fiction, jako tako wytrzymala przez godzine, a potem przewinelabym koncowke, bo oczywiscie, ze bym tego nie zniosla
ogladasz filmy, ktore ewidentnie Ci nie odpowiadaja ani konwencja, ani poczuciem humoru, a potem obnizasz im oceny i jeszcze wypisujesz ze nudne

fakt oglądam nieco z przymusu bo dla towarzystwa
co nie zmienia faktu, ze mogę wyrazić swoja opinie taka jaka ona jest
nie wszyscy, którzy zdecydują się ten film oglądać będą mieli gust podobny do Twojego
niektórzy będą mieli gust podobny do mojego
wiec nie zaniżam oceny tylko czynie ja bardziej obiektywna
bo film ma wypowiedzi na plus i minus nie wspominajac o tym ze wieksza liczba wypowiedzi daje bardziej wiarygodna ocene

Jakiś problem? Po co się miała zmuszać żeby coś co jej się nie podobało oglądać do końca. Idiotyczne podejście.

Oglądać nie musi, ale skoro nie oglądała, to się wypowiadać nie powinna.

Aha czyli ustalasz zasady?? Kolego/koleżanko - nuda to najwiuększy wymiernik tego czy cos sie podoba czy nie i to jest fakt. Jak czegos nie lubisz to chyba tego nie robisz co nie? Jej sie film ewidentnie nie spodobal i byl według niej nudny. To co zmuszac sie miala zeby ty ku%wa laskawie prezyjal jej opinie? Wyobraz sobie ze jeszcze ciastko. W pewnym momencie okazuje sie ze to ciastko smakuje jak gówno. Więc co robisz? Ona by przestala jesc to ciastko. Ty zzresz to gowno do konca tylko po to zeby miec PELNOPRAWNA OPINIE ze to jednak gowno bylo?? Śmieszą mnie takie opinie:D

JA ustalam zasady? Co za bzdura. To jest zasada, która istnieje i obowiązuje niezależnie od wszystkiego. Osobiście np. nie cierpię komedii romantycznych, ale jeśli oceniam komedię romantyczną, to tylko taką, którą przecierpiałem do końca. Ale spoko, w recenzowanie nieobejrzanych filmów, nieprzeczytanych książek i nieprzesłuchanych płyt bawią się nawet ludzie "opiniotwórczy", którym za to płacą. Róbmy wszystko byle jak, w końcu bylejakość podbija dziś świat.

Po części masz rację, ale chyba nie przeczytałeś mojego postu. Jeśli coś odrzuca na tyle zeby zniechecic Cie do ogladniecia do samego konca to chyba o czyms swiadczy co nie?

Ale o czym Ty tu w ogóle piszesz? Nikt nie mówi, że ktoś ma się męczyć i oglądać coś, co go w ogóle nie interesuje. Więc do czego pijesz?
A sama nuda to pojęcie względne i nie powinno mieć wpływu na ocenę danego dzieła (przynajmniej nie na tyle, żeby jakiś film ocenić w skali 1-3), a już na pewno nie obliguje do twierdzenia, że coś jest słabe, że już o ocenianiu czegoś, czego się nie widziało/nie czytało nie wspomnę.
Ja w ogóle nie byłam w stanie przejść przez ostatnio tak głośne Igrzyska Śmierci, kompletnie nie moja bajka zabijanie się wzajemne dzieci, zerknęłam tylko na początek, środek i koniec, żeby mieć jakieś ogólne pojęcie, o co tam biega, ale w ogóle nie brałam się za ocenianie tego filmu czy dodawanie do obejrzanych.
Film to składowa, do której należy scenariusz, gra aktorska, montaż, zdjęcia, scenografia, stroje, muzyka, reżyseria, i inne takie, a nie tylko to, co osobiście dla kogoś z różnych względów wydaje się nudne. Tym bardziej o czymś tak subiektywnym jak poczucie humoru nie wspomnę.