Zgadzam się z tą kolejnością. Dla mnie zdecydowanie najlepszy był "Shooting dogs". Świetne zdjęcia, niezła muzyka, znakomita gra aktorska - zwłaszcza ten Hugh Dancy, historia opowiedziana bez wybielania, poruszająca i tragiczna, całość trzyma się kupy. Ten film to oskarżenie wobec ONZ, USA i reszty cywilizowanego świata, która biernie przyglądała się tej rzezi.
Nie widziałem jeszcze tylko "Czasem w kwietniu".

Dla mnie również Shooting dogs dużo lepszy. W Hotelu Ruanda ONZ jest pokazane w takim świetle, na jaki nie zasługują.

zgadzam się Shooting dogs jest najlepszy, szkoda tylko że tak nie doceniany

"4. "Sometimes in April" - moze ogolnie nie byl zly,poniewaz sam temat jest poruszający,ale dalo sie odczuć ze lekko wybielane bylo w nim stanowisko UsA i Onz..'to Rwandyjczyk zabija Rwandyjczyka','nie wiemy dokladnie co tam sie dzieje' 'nie chcemy żeby powtorzyla sie sprawa Somalii'.."

Właśnie ten film najlepiej obrazuje podejście ONZ i zachodu do Rwandyjczyków. Nie oglądałeś chyba uważnie filmu. Doskonale jest pokazany ich system myslenia i w żadnym wypadku nie ma tutaj mowy o jakimkolwiek wybielaniu ich dzialań. Pod względem zarysu historycznego film jest doskonały, w przeciwienstiwe do np. "Shooting dogs", gdzie przeklamano obecność i działania telewizji BBC. W rzeczywistości telewizje zachodnie są w dużej mierze odpowiedzialne za bezczynność świata wobec Rwandy.

"za to, bardzo podobaly mi sie slowa Rwandyjskiego generała:'my nie mamy ropy,diamentow, nie mamy nic czego wam potrzeba..dlaczego macie tu przyjść'.."

Tak, też mi się ta kwestia podobała, ale to nie był generał, a pułkownik Bagosora, główny odpowiedzialny i organizator ludobójstwa.