Cztery lata temu obejrzałem ten film po raz pierwszy. Wtedy jeszcze nie bardzo wiedziałem, czego mogę się po nim spodziewać i byłem trochę zdziwiony, bo było to jedno z moich pierwszych spotkań z włoskim kinem. Jako, że się w nie wciągnąłem i obejrzałem już większość włoskich horrorów z lat 80-tych, stwierdziłem, że warto byłoby sobie przypomnieć jeden z tych najlepszych. Film ma niesamowitą atmosferę i epatuje scenami gore (pod tym względem, jest to prawdziwa uczta). Ludzie przyzwyczajeni do sztywnego trzymania się związków przyczynowo-skutkowych będą filmem skołowani, bo Fulci i spółka stwierdzili, że bardziej im zależy na klimacie niż na logice. Efekt jak dla mnie jest piorunujący.
''związków przyczynowo-skutkowych będą filmem skołowani''
ano,ano ...ja go oglądałem zaraz po sztandarach Argento. Pierwsze moje spotkanie z tym filmem kilka lat temu to była całkowita klęska ,też nie byłem jeszcze zbytnio kumaty.Błąd montażowy za błędem i ogólne WTF? Kosmicznie długa i nieuzasadniona scena ataku pająków doprowadziła mnie na skraj zażenowania;D. Dyskurs między ''Beyond'' a Darkami był ogromny.Jedyne co zrobiło na mnie wrażenie to kolorystyka... jeno tak źle zmontowany jest ten film że często następne ujęcie niszczy wszystko co estetyczne(zmiana lokacji=zmiana kolorów - notabene to efekt którego się teoretycy filmu obawiali przy samych początkach kolorowego filmu - moja percepcja potraktowała to jako całkowity błąd w sztuce).
Musze chyba teraz powtórzyc tego flika.