Oglądając film zacząłem się zastanawiać jakim cudem gostek strzela ze swojej pukawki bez przerwy nie załadowując magazynka ani razu. W pewnym momencie pakuje 2 kule w zombiaka (swoją drogą to mocno irytujące, że gościu zamiast od razu ładować ołów w głowę, zaczyna od ostrzeliwania tułowia!. Tak jest za każdym razem.) i przy próbie 3 strzału zabrakło amunicji. Ale nic to chowa się do jakiegoś pomieszczenia (gdzie o mały włos nie zabija go jego kumpel lekarz). W tym czasie nie ma pokazane, że broń jest załadowywana. Gdy dostają się tam zombiaki gostek strzela ze swojej pukawki jakby nigdy nic!!!
Podzielam zdanie każdy głupi by się połapał że trzeba walić w łep ale to chyba chodziło o to żeby jak najwięcej było krwi. Film nie dość że nudny to jeszcze strasznie beznadziejny, krew sika ( i to w taki sposób że normalnie powala szczególnie jak ten pies przegryzł jej gardło, to wyglądało jak by ktoś rurę odkręcił od pompy wodnej w jednej chwili cała zawartość się wylała) Różne widziałam filmy złe i dobre ale tan to jest najgorszy jaki widziałam.