Film mógłby być nawet interesujący gdyby nie przygnieciono go całą masą pomyłek z idiotycznymi scenami na czele. Do tego zupełnie niepotrzebne elementy gore, które ani trochę nie pomagają w budowaniu atmosfery.
Scenariusz napisany niechlujnie, brak tu większego sensu i czegoś co w spajałoby całość scen fabularnie. Nie wiadomo kto jest kim i jaką rolę odgrywa w tym bałaganie, po co ta cała szopka, jak jest w tym cel, jaka przyczyna. I to najbardziej boli, bo mogę zrozumieć wiele, ale nie to, ze gość który jest filmowcem z jakaś tam renomą nie potrafi dopracować tak elementarnej rzeczy.
Sytuacji nie poprawiają zwyczajne błędy logiczne - chociażby scena w szpitalu gdzie doktorek traci amunicje na strzały w korpus mimo iż wie, że jedyny sposób na położenie nieumarłego to zrobić mu dziurę w głowie; no chyba ze sie tego nie domyślił :)
Gwoździem do trumny są, standardowo juz chyba w tym gatunku, czysto techniczne wady - słabe aktorstwo, słabe zdjęcia.
Z plusów, to jakis tam klimat i ogólny zamysł któremu, mimo braku oryginalności, udaje przyciągnąć uwagę widza. W każdym razie do pewnego momentu oglądało sie całkiem przyjemnie.