Film początkowo zaciekawia, jest jakiś klimacik, ogólnie jadą samochodem 90% seansu i nie wiadomo o co chodzi, na końcu filmu dowiadujemy się, że nic nie wiadomo. Majstersztyk normalnie. Omijać. Koniec filmu to naplucie widzowi w twarz.
... i koniec. Bardzo dawno nie oglądałem tak "płytkiego" filmu i to w każdym aspekcie. Niema podróż - dialogi w filmie to totalne dno. Przewidywalny do bólu, prócz zakoń... a nie, tego w ogóle nie było. Nie mam zamiaru się rozpisywać, bo zdecydowanie nie warto, ale tylko powiem, że nie polecam ;).
Nudny i ciągnący się w nieskończoność. Jedynie wizja wyjaśnienia zagadki (kosmici? atomówka?) dała mi siłę na przebrnięcie przez te 1h 53. Końcowy "twist" z sąsiadem niepotrzebny - po prostu z tzw. dupy. Dialogi drewniane, postacie kwadratowe, a ich interakcje płytkie.
Historia miała potencjał jednak egzekucja słaba....
Super film o niczym, na 20 minut przed końcem dowiadujesz się, że w dalszym ciągu nic nie wiesz. Spoko 2 sekundowa scena seksu i to by było na tyle...
daremny film - nie wiadomo do ostatniej sekundy o co chodzi.
nic się nie klei
przez 6 dni w dzień i w nocy przemierzają 3000 km
nonsens goni nonsens
Niestety Forest Whitaker nie uratował filmu. Film o niczym. Zapowiadało się ciekawie, ale ktoś albo zgubił scenariusz a trzeba było już coś sfilmować albo zapominał od sceny do sceny co chce przekazać widzowi. Jak w tytule; lepiej iść do pracy.
Początek nawet ciekawy ale im dłużej trwał film tym bardziej było wiadomo że nic z tego już dobrego nie będzie a samo zakończenie to już takie typowe filmy klasy B całkowita porażka do tego kompletnie nie logiczny i mega przewidywalny ogólnie słaba i całkowicie zbędna produkcja ale pewnie na tv puls się...
How it Ends to film o tym, jak dwóch facetów jedzie przez Stany, aby uratować ukochaną kobietę. Przez większą część produkcji tylko jeden wie, co robi, a drugi pakuje ich w kłopoty, aby pod sam koniec przez trzy tysiące kilometrów zmienić się z biurowego pracownika w rasowego bohatera postapokalipsy. Jest ładny,...
Widzę, że filmweb żadnej nie ma, więc podsyłam Wam reckę Marty z ostatniejtawerny. Trochę się nad filmem pastwi, a trochę go poleca jako średniaka, który mało angażuje.
https://ostatniatawerna.pl/jak-zaczyna-sie-koniec-recenzja-filmu-how-it-ends/
Tu nic nie jest oryginalne. Również jakikolwiek konwencjonalny motyw: czy to motyw wspólnej podróży, wyznań, relacji starszy-młodszy, czy wreszcie ruiny współczesnego świata, nie został jakkolwiek interesująco pokazany, zagrany. Film to typowe wtórne kino, które eksploatuje ciekawość widza: co kryje się za kurtyną...