Sam w sobie film nawet niezły ale jak na ekranizacje książki to kompletne dno. Oglądałem go razem z mamą i co chwile patrzyliśmy się na siebie ze zdziwieniem. Razem stwierdziliśmy zgodnie, że nigdy wcześniej nie widzieliśmy tak złej ekranizacji. Mógłbym to jeszcze przełknąć gdyby nie zakończenie filmu. Dumas przekręciłby się w grobie jakby to zobaczył. Przypuszczam, że scenarzyści raczej nie czytali książki. Pozdrawiam...
Napiszę Ci tak... Historia Hrabiego jest stara jak świat, każdy ją 'kojarzy', ale mało osób tak naprawdę książkę czytało. O przygodach Edmunda ludzie wiedzą tyle, że było więzienie, kochana Mercedes, zemsta... itp. I powiem Ci szczerze, że był to jeden z filmów do których bardzo chętnie wracałem... dlatego, że nie przeczytałem książki. Teraz jestem prawie pewien, że tej pozycji już nie obejrzę, bo (niewątpliwie trzeba Ci oddać rację) nie ma zupełnie nic wspólnego z książką! (moja ocena również poszła w dół). Zgadzam się, że jest to dość duży cios wymierzony w nas -czytelników i domyślam się, że Twoja bardzo niska ocena jest spowodowana jakąś niechęcią do scenarzystów.
Ale spójrzmy na to inaczej. Film sam w sobie jest dobry, a nawet bardzo dobry! Gra aktorska, scenografia, stroje, muzyka powodują, że film ogląda się z ciekawością. Uważam tedy, że Twoja ocena jest nieco krzywdząca...
Poza tym (patrząc już z przymrużeniem oka;) czy nie chciałbyś choć raz czytając książkę, żeby hrabia wrócił do tej którą tak kochał przez całe życie?
Pozdrawiam
P.S
Jeśli chodzi o ekranizacje polecam serial z G. Depardieu o tym samym tytule.
jak zaczniesz myśleć sam, a nie mamusia za Ciebie - to pooglądaj go znowu, pozdrawiam
maynardjam eskeenan - szacunek! Dużo cię kosztowała twoja wypowiedź. To, że zgadzam się w tej kwestii z moją mamą to nie daje ci prawa do takiego osądu mojej osoby. Dlatego prosiłbym ciebie żebyś albo napisał coś co będzie dotyczyło tematu albo daruj sobie takie głupie uwagi.
keczup_89 - muszę się z tobą zgodzić, ogólnie film sam w sobie jest niezły, choć nie podoba mi się charakteryzacja, zwłaszcza w oczy rzuca się siwizna. Rzeczywiście trochę za nisko oceniłem ten film co potwierdza twoje przypuszczenia jakoby kierowałem się bardziej emocjami. Jednakże ten film nosi tytuł jaki nosi i jest on skazany żeby go oceniać przez pryzmat książki i przez to wypada bardzo słabo. Podniosę swoją ocenę ale jedynie do 4 może do 5...
Jeśli chodzi o twoje pytanie to moja odpowiedź brzmi nie. Ciężko mi wytłumaczyć dlaczego ale najprościej mówiąc, wydaje mi się, że po przeczytaniu nie zostałaby w głowie jak obecna wersja. To zakończenie daje bardzo dużo do myślenia a ja uwielbiam jak po lekturze nie mogę zasnąć...