Jak na film nawet ok. Oczywiście nie ma co porównywać do książki. Gdybym jej nie przeczytał pewnie oceniłbym go wyżej. Ale tak już jest.. Nie wydaje mi się, żeby jaikolwiek film na podstawie książki (zwłaszcza jeśli ta jest arcydziełem) mógł zrobić większe wrażenie od niej samej. Ubóstwo treści w porównaniu do lektury jest porażające. Dziwi mnie, ze ktoś kto przeczytał Hrabiego Monte Christo jest w stanie napisać, ze film jest lepszy od książki. Nie byłbym natomiast zaskoczony gdyby takiej oceny dokonał łaskawy czytelnik, który przebrnął przez kilka rozdziałów (wyrwanych z kontekstu, np. gdzieś w środku drugiego tomu:)- mógłby on napisać wszystko nie wywołując zdumnienia.