Książka A. Dumasa gorsza? Arcydzieło literatury światowej? Zapewniam Cię, że minie niewiele czasu a o tym filmie nikt nie będzie pamiętał, bo ci, którym ten tytuł coś mówi skojarzą go z książką i podobnie jak ja będą rozczarowani szukając podobieństw do bohatera z książki: romantycznego, prawego, szlachetnego i przede wszystkim niezwykle inteligentnego, której to cechy mimo najszczerszych chęci dopatrzeć się w postaci stworzonej przez Caviezela nie umiałam. Dla mnie był on pyszny, zarozumiały i lekkomyślny. Odrzucił mnie także język tego filmu: jeśli ktoś reżyseruje film historyczny, to powinien oddać język epoki, uwspółcześnianie za pomocą słów takich jak "ciotowaty" mnie odrzuca. Zabrakło mi poza tym w tym filmie atmosfery tajemniczości, jaką przesiąknięta jest książka.

Co do Mercedes: idzie do zakonu, żeby uniknąć hańby, nie zapominaj, że cała historia działa się na początku 19. wieku po upadku rządów Napoleona.

Zgadzam się z Tobą, że nie powinien być prezentowany jako adaptacja, powinien miec inny tytuł, nie byłabym wtedy taka rozczarowana :)

Książka A. Dumasa gorsza? Arcydzieło literatury światowej? Zapewniam Cię, że minie niewiele czasu a o tym filmie nikt nie będzie pamiętał, bo ci, którym ten tytuł coś mówi skojarzą go z książką i podobnie jak ja będą rozczarowani szukając podobieństw do bohatera z książki: romantycznego, prawego, szlachetnego i przede wszystkim niezwykle inteligentnego, której to cechy mimo najszczerszych chęci dopatrzeć się w postaci stworzonej przez Caviezela nie umiałam. Dla mnie był on pyszny, zarozumiały i lekkomyślny. Odrzucił mnie także język tego filmu: jeśli ktoś reżyseruje film historyczny, to powinien oddać język epoki, uwspółcześnianie za pomocą słów takich jak "ciotowaty" mnie odrzuca. Zabrakło mi poza tym w tym filmie atmosfery tajemniczości, jaką przesiąknięta jest książka.

Co do Mercedes: idzie do zakonu, żeby uniknąć hańby, nie zapominaj, że cała historia działa się na początku 19. wieku po upadku rządów Napoleona.

Zgadzam się z Tobą, że nie powinien być prezentowany jako adaptacja, powinien miec inny tytuł, nie byłabym wtedy taka rozczarowana :)

Odbiło Ci?????????????///////// KSIĄZKA DUMASA GORSZA?!?!?!?!?!? Czy ty oby napewno wiesz co mówisz ;/

A TY czytając to arcydzieło wiesz co mówisz , twierdząc ze ten film jest dobry ?
To jest kaleczenie tak pięknej powieści.

bzdury
przeczytałam to dzieło i wiele innych dumasa. FILM JEST DOSKONAŁY

A czytałaś/eś książkę? Jeżeli nie to nie komentuj i nie podawaj wątpliwości o wspaniałości ów utworu wyobraźni Aleksandra Dumasa...

Książki nie cyztałam ale twierdzę, ze film był bardzo dobry.
Wcale niczego nikt tu nie partaczył.
Ale de gustibus non est desputandum.
I kropka.
Kazdy broni własnego zdania.

ja jestem już w temacie, bo przeczytałam książke i tez się z Tobą nie zgadzam co do tego, że książka byłą gorsza. Była o wiele wiele lepsza. Film nijak się ma do tego arcydzieła.
Jedna z najlepszych książek jakie miałam przyjemność czytać.
Dlatego: zdecydowanie książka!
I myślę, że wiele osób się z Tobą nie zgodzi.

Nie czytałem książki i pewnie dlatego film mi się bardzo spodobał. Niezły klimat!

Będzie znowu w telewizji 19 stycznia (sobota) o 20 15 na tvp1.

Eh ta niby adaptacja jest żałosna. Kiedyś, gdy jeszcze nie znałam tej książki film mi się podobał, ale teraz nie. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Film, jako taki jest nawet niezły, ale powieść jest o wiele lepsza. A dodatkowo film w ogóle nie jest na jej podstawie.

"Książka jest gorsza napewno"

Jasne, a ja hrabią jestem...

nie czytałam ksiązki, w związku z czym nie mogę wypowiedzieć swojej kwestii w sprawie "co jest gorsze".
niemniej jednak film mi się podobał. irytowały mnie tylko 'amerykanizmy", jak je nazywam, w niektórych scenach. ale mimo wszystko, ustępują całokształtowi.
parę wątków było innych? a czy serio tak dobrze by się oglądało obraz,który by był wierną kopią książki? strona po stronie? musieli coś zmienić,bo film byłby zwyczajnie nudny. a gorsze,czy lepsze były te zmiany - to już zależy od gustów indywidualnych ;]