Do filmu zasiadlem kompletnie blady z informacji o Hrabim Monte Christo… dlatego tez nie będę wnikał w odwzorowanie postaci czy samej historii z książką. Osobiście od samego początku bawiłem się bardzo dobrze, powolne wprowadzenie, przedstawienie bohaterów, żeby potem zaczęła się zabawa. Jedynie do czego mogę się przyczepić to dwie sceny: pobicie i ustawione uratowanie młodego Alberta. Wszystko fajnie tylko młody dostał łomot do nieprzytomności, a Hrabia po uprzednim uratowaniu młodego Romeo zostawia pistolet i sobie odchodzi?nikt nie zadał sobie pytania czemu go zostawił? Druga sprawa to końcowy pojedynek, Hrabia obrywa ułamana szpada na wylot, ledwo się porusza, upada na kolana, po czym wyciąga odłamek i rozprawia się z oponentem, po czym odchodzi i wszystko git. Może nie jestem chirurgiem, ale powiem szczerze, że trochę słabo to wyszło. Ogólny odbiór to mocna 10, oglądało się wyśmienicie i na pewno do niego wrócę.