Super film, widziałam wczoraj w Paryżu. Ponad 3 godziny, ale w ogóle się nie dłuży. Wizualnie przepięknie
Potwierdzam, skupia się na oddaniu klimatu i emocji towarzyszących książce i robi to najlepiej z wszystkich widzianych przeze mnie adpatacji (to 11 w sumie, którą oglądałam). Zmiany są, ale imo mają sens i są bardzo przemyślane w kontekście wbicia 1500 stron w 3h filmu.
W sumie, to chyba nie jest spoiler:D - bo, ci co czytali książkę i tak pójdą na film - nawet, gdyby głupi scenarzysta znowu kazał wrócić Edmundowi do Mercedes:) Obejrzałam wszystkie adaptacje tej książki i nic mnie już nie zdziwi - nawet zakup twierdzy If na dom rodzinny:)!!!
Zgadzam się, zdjęcia, muzyka, scenografia, kostiumy, gra aktorska - wszystko top. Jedyny problem, jaki mam z tym filmem, to realizm - np hiperrealistyczne silikonowe maski hrabiego rodem z Mission Impossible w XIX wieku były wręcz komiczne ;)
Mi się silikonowe maski kojarzą z Fantomasem - klasyką francuskiej komedii z Louisem de Funes. Także jak mówimy o francuskim kinie to porównanie z Mission Impossible nie musi być do końca trafne :)