Ten film był o wiele gorszy od poprzedniego z Cavielezem. I tak oto człowiek co chwila chodzi do kina i spotyka go zawód. Nie wiem co się dzieje: nie umieją/ nie chcą nakręcić fajnych filmów? Zmówili się wszyscy? W tym filmie brak wątków pobocznych, wyrazistych postaci, pejzaży, gry aktorskiej. W tamtej adaptacji z Cavielezem to sam Jacopo był tak ciekawy, że prosił się o osobny film i rozwinięcie jego postaci. W tym filmie natomiast wszyscy są przewidywalni i nijacy, zero klimatu, orientu, pomysłów.