filmowi, który w zamierzeniu miał być klasy D? Tę "nagrodę" powinny dostawać te filmy, które są niezamierzenie kiepskie.
jak widać większość krytyków rozumie jedynie komedie w których jest aż za dużo "miłości"
Z tego co pisze wikipedia, "Hudson Hawk" był reklamowany jako film akcji w stylu "Szklanej pułapki", zamiast jako komedia. Prawdopodobnie dlatego ma tak niskie oceny.
Ja uważam, że to niezła komedyjka, jest w niej dużo akcji, czasem głupie kawały (ale ciągle śmieszne), no i najważniejsze, że oglądając ten film człowiek się nie znudzi! :D
Odnoszę wrażenie, że jednak był słaby i mało śmieszny. To chyba najgorszy film z Willisem, jaki widziałem...
Zgadzam sie. To zaskakujace - ten film jest swietny w swoim gatunku i wcale, a wcale to nie jest kino klasy B.
To znaczy, że wystarczy zrobić film, który "w zamierzeniu" jest klasy D i już automatycznie nie zasługuje na złote maliny, czy inne antynagrody? Świetna recepta na niezrobienie kiepskiego filmu: "zrób film W ZAMIERZENIU klasy D". Voilà ! Jakie to proste.
Film jest marny, a reżyserowi i autorowi scenariusza zabrakło umiejętności zręcznego bawienia się konwencją. Wyszła kiszka przepełniona głupiutkimi scenkami i śmiechem głównych bohaterów (pewnie tak na wszelki wypadek, gdyby widzowie się nie śmiali, a jak wiadomo śmiech jest zaraźliwy).
Nie. Nie wystarczy. Gdzie tak twierdziłem? Nie zmienia to faktu, że ten akurat film nie zasługuje na Maliny, bo nie wierzę, że nie było niczego gorszego do "nagrodzenia".
"Jak można dać złote maliny filmowi, który w zamierzeniu miał być klasy D?" To pytanie sugeruje, że nie można dać takiemu filmowi złotej maliny. No chyba, że się przejęzyczyłeś i napisałeś jedno a miałeś na myśli coś innego. Film był na tyle kiepski, że to wysoce prawdopodobne, że nie było gorszego, a jeśli był to nie zbyt głośny i mało kto o takim słyszał.
Dałeś mu 3. Chyba nie wątpisz, że na pewno były w tamtym roku filmy zasługujące na 1 czy 2.
Opinię z pierwszego postu podtrzymuję. Tym bardziej, że "Hudson Hawk" to całkiem przyjemny film.
Pewnie było setki gorszych filmów, tylko co z tego? Przy nagrodach nie uwzględnia się wszystkich filmów świata: od zupełnie amatorskich poczynając na super blockbusterach kończąc, tylko filmy generalnie znane i promowane. Żaden festiwal czy organizacja nie pozna wszystkich filmów z jednego roku. Dokładnie tak samo jest z Oscarami: jest wiele lepszych filmów od tych, które dostają statuetkę.
Czyli podtrzymujesz opinię, że filmom zamierzenie kiepskim nie można przyznawać anty nagród, co jest podejściem zupełnie poronionym gdyż nie ma takiej taryfy ulgowej, która ochraniałaby gnioty tylko dlatego, że gniotami miały być. To żadne osiągnięcie. Jest całe mnóstwo przyjemnych filmów, które są gniotami. Jedno drugiemu nie przeczy.
Ale po co piszesz te wszystkie truizmy, jakby ktoś tego wszystkiego nie wiedział?
Podtrzymuję opinię, że filmom zamierzenie kiepskim nie wypada przyznawać antynagród. Tak. Równie dobrze można by przyznać taką nagrodę "Martwicy mózgu". Z tą "przyjemnością" źle się wyraziłem - chodzi o to, że "Hudson Hawk" nie jest gniotem. Jest filmem przeciętnym, który przyjemnie się ogląda. Nie ma w nim nic aż tak złego, żeby zasługiwał na Malinę.