Nagrałem wczoraj ten film z TV Puls - myślałem, że będzie to niezła komedia z lat 90. z ciekawą intrygą, ale "Hudson Hawk" okazał się głupią produkcją, która przypomina dzisiejsze pseudo-komedie. Tajne organizacje jak "Z archiwum X", Watykan mający gadżety Bonda i szpiegów, CIA, para masochistów, która chce przejąć władzę nad światem itd. - wszystkie elementy komedii najgorszego nurtu. Produkcja może trochę przypomina filmy z Leslie Nielsenem, ale one były rasowymi parodiami i tam nic nie było na serio, a w "Hudson Hawk" fabuła próbuje być jakaś rozbudowana, ale traci sens, gubi się w swojej własnej konwencji i potem jest całkiem niezrozumiała. Nie wiem - ja pod koniec już w ogóle nie wiedziałem o co chodzi w tym filmie. Głównego bohatera ciągle ktoś uprowadzał, wszędzie jacyś głupi agenci, gadżety Batmana i w ogóle. Humor strasznie głupi i infantylny - przez znaczną część trwania czułem jedynie zażenowanie i w nielicznych momentach uśmiechnąłem się jedynie. A scena jak James Coburn wydaje jakieś piskliwe okrzyki i wymachuje rękami we wszystkie strony naśladując Kung Fu to w ogóle... właśnie takie wstawki są w najgorszych komediach jakie mogą być. Nie wspomnę, że bohaterowie czasem tańczą sobie i śpiewają, bo tak. Albo robienie tych głupich ruchów jakby chciało się kogoś ruchać. Postacie irytujące - szczególnie ta para masochistów, co ciągle robiła jakieś dziwne rzeczy i durne miny do kamery. Willis też wyglądał jakby się zastanawiał w czym gra. Nie pomaga występ takich takich aktorów jak James Coburn czy Danny Aiello. Bardzo słaba produkcja - męczyłem się na niej ostro. Wersję TV Puls czytał Maciej Gudowski. Może jakby to czytał Knapik albo Szołajski to lepiej by się oglądało, a tak to nie dość, że film gówniany, to jeszcze Gudowski stękał jakby rodził kamienie żółciowe.