Niestety, ale film mnie znudził... Lubie animacje, lubie filmy familijne, wiec do tej pozycji podszedlem naprawde z entuzjazmem... i nie dość, ze film sie dłużył niesamowicie [i nie dlatego ze sie spodziewalem super akcji] to raził zerową dozą tajemniczosci i humoru... "Borat" troche ratował, ale co z tego skoro pałeczke pierwszenstwa za NAJBARDZIEJ IRYTUJACEGO BOHATERA EVER przejal tytułowy Hugo... Mimika, gesty, wreszcie rola dla niego przygotowana i to jak grał... Ledwo wytrzymałem do konca. Matki Polki moga teraz zjeść żywcem, pozdro!