Zabierałem się za ten film jakiś czas, zwiastun całkiem niezły, zapowiedzi/opisy interesujące, skoszone oskary - zacheta, więc zabrałem się za film. Byłem bardzo pozytywnie nastawiony, lubię takie opowiastki tym większe niestety moje rozczarowanie po seansie (a jeśli chodzi o kino, które z gruntu ma być lekkie i przyjemne to nie jestem wymagający pochłaniam pozytywnie wszystko co potrafi utrzymać mnie w zainteresowaniu podczas projekcji). O ile pierwsza połowa filmu jeszcze jako tako trzyma się kupy i wzbudza jakąś tam ciekawość tak od połowy ziewałem, przymykałem oczy, zagryzałem znudzony popkorn i generalnie byłem zły, że tak naprawdę nie było żadnej zagadki/tajemnicy a zapowiedzi zwiastowały totalnie inna fabułę. Główny bohater absolutnie irytujący, zresztą jego koleżanką też, Sasza który ratował film jak mógł rola inspektora niewiele był w stanie zrobić bo historia generalnie bez polotu.. w połowie filmu po prostu zabrakło paliwa, to jak kiedy napalasz się na pannę która ma piękny tyleczek i już chcesz zagadać a nagle odwraca się anna grodzka.. Podobała mi się mnogośc trybików, ujęcia, było też kilka naprawde fajnych scen (no ze dwie) muzyka jako tako, efekty.. bez przesady OSKAR? Nie był to film, którego się spodziewałem i na który zostałem zwabiony do kina.. a galę oglądałem w tym roku chyba po raz ostatni jeśli naprawde mają widza za głupca.