Oglądanie tego filmu przy nieco wykrzywionej substancjami psychoaktywnymi percepcji, powoduje nieodwracalne zmiany w świecie. Pierwsze słowa po zakonczeniu seansu brzmiały "Już nigdy nic nie będzie takie samo". W połowie zaczęłam się zastanawiać czy ten film istnieje rzeczywiście, czy jest to wytwór mojej nieco neurotycznej wyobraźni.
Istnieje faktycznie. Nie wiem czy to dobrze czy źle, nie jestem w stanie powiedzieć o nim nic z rzeczy, o jakich się mówi oceniając filmy. Zdjęcia, dialogi, fabuła zamykają się w pytaniu, bedacym jednoczesnie chyba moją jedyną recenzją mianowicie: "Czekaj, co?"
To nie film, to opera, bieganie po deskach teatru i abstrakcyjnośc, którą ciężko przyswoić będąc otoczonym przez zupełnie nową manierę filmu współczesnego. Jest przecież niesamowicie ogromna ilość bardziej psychodelicznych wizji, obraz przestrzeni i zawieszonych w niej aktorów bywa wygięty jak miedziane druty a jednak żadnen z dostępnych nie oferuje takiego zastrzyku niedozwolonych składników, które zmieniają bieg fal mózgowych i paraliżują neurony.
To mógł byc najlepszy, bądz najgorszy film jaki widziałam. A co mogę powiedzieć jednoznacznie, to, że w końcu, po tylu latach szukania czegoś, co mnie ruszy, po kilogramach mięsa rozrzuconego na kamerach filmów gore, po nagrywanych kalkulatorem, pełnych czarnej krwi mondo/snuff, męczeniu niewinnych stworzeń w pamiętnikach schizofreników, najobrzydliwszych czynach jakie mógł wykreować człowiek, Hydrozagadka przyparła mnie do muru i wsadziła palce w oczy. I pomimo, iż przed obejrzeniem Hydro nie potrzebowałam już atropiny, po filmie po prostu mnie nie było, ktoś mówił "Czekaj,co?" w eter, w miejsce gdzie półtorej godziny temu siedziałam.
żałosne (i egzaltowane..) przy odrobinie kreatywności każdy skrobnie taki pseudo tekst. poza tym, po psychotropach nawet kapeć Kubota może wydawać się czymś z innego wymiaru..narkotyczne wizje zachowaj na coś na poziomie Plan 9 From Outer Space..Hydro zostaw w spokoju
zgadzam sie w 100% . stop pretensjonalności i pseudosztuce...bo widzę , że nie tylko mnie takie coś drażni
I właśnie dlatego trzymam się z dala od humanów z narkotycznymi ciągotami - spłodzi toto byle co, chodzi i myśli, że to sztuka...
Ano mam nadzieję, że kiedyś chociaż się położę obok sztuki, ale chyba śpiąc na materacu na podłodze to nie ta sama definicja co Twoja a niby nazwa podobna, nie?;)
Położyć to się zawsze można - na przykład w galerii sztuki. Tylko, że wątpię czy pozwolą ci tam wtargać cały materac.
aha, ten tekst ma na celu pochwalenie się, że stać cię na subtancje psychoaktywne ? Wszyscy podziwiamy cię i zazdrościmy ;) ... fajnie jakby Hydrozagadka była limitowana i nie wyświetlana pozerom którzy szczycą tym co chwalebne nie jest...no i tym co nie mają poczucia humoru i wystarczającej inteligencji by na trzeźwo obejrzeć sobie...