Ja wiem, że alkohol to "największa trucizna", ale obejrzenie tego filmu w podchmielonym towarzystwie było genialnym pomysłem. Dawno się tak nie śmiałem na filmie (nie mówiąc już o polskiej produkcji)! Nie wiem na ile poważnie traktowali ten film jego twórcy, ale podejrzewam, że mieli niezły odjazd, bo z co drugiego dialogu można zrywać boki ze śmiechu. Muszę film koniecznie obejrzeć ponownie, tym razem na trzeźwo, żeby wyłapać co lepsze cytaty.