Jak dla mnie nie jest to żadne dzieło, tylko zwykły film propagandowy PRL'u :) nie mówię, że zły... ale to tak naprawdę taka "długa reklama" PRL :) ogólnie filmik spoko :D
No nie jaka znowu propaqganda, tylko nie mieszajmy znów do tego polityki... Ten film jest czystą groteską, moralizatorem z przymróżeniem oka, ja bawię się przy tym filmie wyśmienicie, a jak dopiero musiały biorące w niej udział. Więc nie mieszajmy do tego polityki... Film jest odpowiedzią i pastiszem na superbohaterów z ameryki - "Używając nomenklatury międzynarodowej, to Superman" - no powiedz, gdzie są lepsze teksty... ze świecą szukać.