Trzeba je po prostu rozumieć :P
W ogóle rozumieć podteksty i metafory... :)

Wyobraź sobie, że można rozumieć i nadal uważać za marne i głupie. Jak cię dowcip nie śmieszy to nie musi oznaczać że go nie zrozumiałeś. Może być po prostu nieśmieszny, albo głupi. I to jest ten drugi przypadek.

hehe...no tak jak z człowiekiem chorym psychicznie.On sobie nie zdaje sprawy, że jest chory.Identycznie Ty sobie nie zdajesz sprawy co znaczą dane teksty, metafory i żarty...Ale to nic złego! Po prostu kwestia gusty no i poziomu...Pozdrawiam
PS.może obejrzyj ten film raz jeszcze? Może tym razem będzie inaczej? Czasami tak jest z filmami...

To tak jak z tobą - nie zdajesz sobie sprawy z własnego poziomu...Może przeczytaj to co piszesz raz jeszcze i sam do tego dojdziesz? A może nie? Czasami tak jest z ludźmi przemądrzałymi...

hehe...no trudno, nie zrozumiałeś i nie wyczułeś, że nie piszę tego złośliwie, a z sympatią i troską...Trudno, nie mój problem...
Przemądrzały nie jestem, gdy zdarza się, że czegoś nie rozumiem to zastanawiam się, mówię o tym i pytam tych, którzy w danej sferze są ode mnie lepsi(tak ostatnio było także tutaj na forum)...pozdrawiam

Jak widać to ty nie zrozumiałeś nic z tego co napisałem, ale trudno, czytanie ze zrozumieniem nie jest darem niebios, trzeba nad tym popracować.

P.S. Taka mała rada - przestań "pozdrawiać", bo to nie przejaw sympatii, tylko natrętnej maniery internetowej, mówiąc delikatnie, tak samo wszechobecnej jak zaczynanie e-maila od "witam"...-)

Witam Cie serdecznie!
Dorośnij(umysłowo, nie fizycznie) i tyle...
Czytać ze zrozumieniem zdecydowanie potrafię tylko w Twoich wypowiedziach mało jest treści i konkretów,a za to obrażania, złości i żółci tak obecnej w necie i także tutaj, niestety...
Pozdrawiam gorąco!

Pozdrawiaj, pozdrawiaj, ale poducz się trochę, może poczytaj coś sensownego i pooglądaj coś mądrzejszego niż Hydrozagadka, Angielski pacjent, czy filmy z Pamelą, kto wie, może to coś da...nie tacy wychodzili na ludzi...:-)

heh, ani to zabawne ani złośliwe ani żadne...ja polecam Ci za to nie oceniać pochopnie ludzi...nie tylko na podstawie filmów ale także tego, że nawet nie masz pojęcia jakie filmy oglądam, jakie lubię, a już tym bardziej jakim jestem człowiekiem...dodam,że w przeciwieństwie do większości Polaków mam "luz w dupie", dlatego taki filmweb to dla mnie także zabawa i stąd niektóre "ulubione"...
PS.Hydrozagadkę widziałeś na ile oceniłem? a Angielski Pacjent to fantastyczny film!

Taki fantastyczny, jak ty sam jesteś fantastyczny. W swoim mniemaniu. A z tym luzem w d... to spróbuj może do proktologa. Może coś zaradzi...-)))

hehe...ale jesteś dowcipny! no wstrząsające po prostu!
Więc tym razem zacytuję Ci Tuwima:
"Próżnoś repliki się mej spodziewał,
Nie dam Ci przytyka ani klapsa.
Nie powiem nawet: "pies cie jebał"
Bo to mezalians byłby dla psa!"

Ho, ho, znawca poezji się znalazł :-)
W takim razie wypada tylko odpowiedzieć cytatem z równie dowcipnego pana poety:

"A poza tym różni nas klasa, bo
pan jesteś k uta s, a ja mam k u tasa".
;-)))

Tak to prawda różni nas klasa, ja ją mam, a Ty nie.Za to masz to charakterystyczne dla Polaków i dziwne "ciśnienie"...W innym kraju byłaby to merytoryczna dyskusja, niestety w naszym się nie da, bo niektórzy są przekonani tylko o własnej racji, o własnej nieomylności i wielkości i o tym, że ich zdanie,opinia są jedynie słuszne.Za to nie potrafią spojrzeć na siebie krytycznie, np.że nie potrafią czegoś zrozumieć...
Bez odbioru

Całkiem dobrze zdiagnozowałeś swój stan umysłu. Tyle, że jak większość Polaków, przypisałeś go komu innemu...

Wiesz dobrze o kogo chodziło...
Obraziłeś się na samym początku i przyjąłeś właśnie taką postawę jak opisałem...
Ja gdy nie zrozumiałem całkiem niedawno pewnego filmu i wydawał mi się głupi i bezsensowny poprosiłem kogoś kto dostrzegł w nim co innego o wytłumaczenie...Ja nie jestem twardogłowy i potrafię dyskutować, szkoda, że Ty tego nie potrafisz i w każdym poście chcesz pokazać-na siłę-jaki to jesteś inteligentny...A wystarczyło się przyznać, że filmu nie zrozumiałeś i posłuchać głosów tych, którzy w nim coś dostrzegli...
Ogólnie uważam, że ta nasza "dyskusja" nie ma kompletnie sensu i jest stratą czasu, więc jest to mój ostatni post w tym miejscu...Nawet nie przeczytam Twojej kolejnej odpowiedzi
Żegnam

Heh, ja chcę na siłę pokazać jaki jestem inteligentny...zdaje się, że ja nie napisałem ani słowa na swój temat, w przeciwieństwie do ciebie. To ty w każdym poście piszesz o sobie, jaki to jesteś mądry, bo zrozumiałeś wszystkie metafory i podteksty (hihi), wyluzowany, z klasą, troskliwy, pełen sympatii i "potrafiący dyskutować". Piszesz, że "w innym kraju" byłaby merytoryczna dyskusja, a u nas się nie da, z winy wiadomo - tych co uważają, że zawsze mają rację i nie liczą się ze zdaniem innych. I to mówi ktoś, kto zamiast napisać coś na temat filmu, skomentował jedynie złośliwie mój wpis i od tygodnia z uporem maniaka wmawia mi, że nie zrozumiałem o co w nim chodzi tylko dlatego, że mi się nie podoba i uważam go za głupi i dziecinny. Wybacz, ale to nie jest dobra sytuacja wyjściowa do merytorycznej dyskusji. Taki wpis można albo zignorować, albo odpowiedzieć tą samą monetą. Wybrałem to drugie, czyli strollowanie trolla, co jak widać się udało. Nie przeczytasz i nie odpowiesz? Bardzo dobrze, o to właśnie chodziło. Na przyszłość, jak chcesz podyskutować o filmie, to napisz coś o filmie, zamiast o innych komentujących i nie wmawiaj garbatemu dziecka na plecach, bo to głupie i prowadzi jedynie do takich bezsensownych wymian złośliwości.

Daj sobie spokój, po co toczysz takie debaty? Szkoda nerwów.

Tknąłeś "Świętość" to muchy będa brzęczeć :)

Popieram, w takie dyskusje nie ma sensu się wdawać. To na zasadzie "mów do słupa a słup jak d*pa", zarzuca coś a sam robi to samo. Ode mnie ten film otrzymał soczyste 1/10 a uwierzcie, że nie miałam absolutnie żadnych oczekiwań biorąc pod uwagę rok produkcji, niski budżet itd. Już "napisy początkowe" wyprowadziły mnie z równowagi a później zaczęłam przewijać, bo nie dałam rady.

ej, czemu skończyliście?

Mam to samo.
Marynarz Franciszek Pieczka apelujący do marginesu społecznego by ten się zresocjalizował - jakoś nie śmieszy. Mężczyźni w prześcieradłach udający żony władcy z "pustynnego Kabulu" - nie śmieszą. Superagent As z literą A na piersi i w pelerynce, wyczyniający niesamowite ewolucje w powietrzu - nie śmieszy. Przykro mi bardzo: jak dla mnie - taka sobie popi...ułka sprzed bardzo wielu lat.
Film kultowy to jest taki, do którego chętnie się wraca po latach. Do "Hydrozagadki" raczej nie będę wracał. Nijak nie oczekuję odeń okazania mi jakichkolwiek nieodkrytych przeze mnie dotąd uroków.

Zwróć uwagę na datę wydania filmu i zastanów się, spójrz na mój obrazek i zastanów się, myśl

Albo zmieńcie ten obrazek, albo jednak nie będzie: "zwracania uwagi", "zastanawiania się", "myślenia"...

Popieram... Wytrzymałam 40 minut i dalej nie dałam po prostu rady. Ode mnie soczyste 1/10 :) Ten film był idiotyczny, w ogóle niezabawny i tak zagrany, że aż nie wiem co powiedzieć. Na początku miałam wrażenie, że to W11 ale po paru scenach z tą sapiącą i jęczącą babą już po prostu nie mogłam ciągnąć oglądania tego filmu dłużej bo mi autentycznie szkoda na to czasu. I nie chodzi o wiek tego filmu bo to logiczne, że nikt tego nie będzie przyrównywał do obecnych produkcji, ale ten film to jest dla mnie po prostu porażka. Czasami żałosność zakrawa o śmieszność, ale przez okrągłe 40 minut nie uśmiechnęłam się nawet raz, no chyba, że z politowania. Za takie komedie serdecznie dziękuję. Z rozkoszą wystawiam 1/10.

Jakbyś dotrwała do końca, to załapałabyś się na, jak dla mnie jedyną, dosyć zabawną, scenę z Hermanem krokodylem. Ale nie warto brnąc przez ten szlam dla jednego krótkiego uśmiechu. Jak coś to zapuśc sobie na youtube :)