6,4 504  oceny
6,4 10 1 504
I Am Not a Hipster
powrót do forum filmu I Am Not a Hipster

"I am not a Hipster" to historia młodego utalentowanego muzyka, który stroni od sławy i
rozgłosu, a na każdą propozycję wywiadu czy też zapowiedź reaguje dosyć nerwowo.
Ot typowy niezrozumiały artysta, który w komponowaniu widzi ucieczkę od prawdziwego życia.
Brooka poznajemy jako smutasa, którego jego przyjaciel- artysta Clark za pomocą trzech
wybuchowych sióstr muzyka próbuje przywrócić pośród żywych.
Dopiero wraz z biegiem akcji dowiadujemy się co jest powodem takiego a nie innego
zachowania głównego bohatera. Otóż po śmierci ukochanej matki Brook zaczyna tworzyć
muzykę jako hołd dla niej, same melancholijne kawałki przy brzmieniu gitary akustycznej oraz
bębnów.
Uczta dla uszu, lek dla duszy.
Artysta - hipster jest przeciwny muzyce z komputera i wszelkiemi kiczowi, który zapełnia kulturę
wydobywając na wierzch same śmieci, a te prawdziwe perły pozostawiając nieodkryte...
natomiast dla Clarka sztuka jest zabawą i każdy robi z nią to co zechce, byle by tylko sprawiało
mu to radość.

A wy za którym z nich się opowiecie?

W "I am not a hipster" nie ma ani strzelanin, ani emocjonalnej kolejki górskiej, ani
psychologicznych pogadanek, produkcja Destina Crettona ujmuje swoją prostotą i trafnością,
pokazując powolne wyjście z żałoby i ponowne otwarcie się na świat.
W pewnych momentach Brook przypominał mi aktorkę, która zagrała główną rolę w filmie
"Cześć Tereska", po premierze dziewczyna miała duże szanse na karierę i wyrwanie się z
ubóstwa, szanse, które pozostały niewykorzystane... dopiero pod koniec filmu zrozumiałam, że
bohater, który 'nie jest hipsterem' nie pragnie ani kariery a ni 'zielonych', tylko pragnie spokoju
ducha, na razie, a potem to zobaczymy.

Bardzo dobre, mądre kino, idealne na szarą burą pogodę za oknem, jest niczym malutkie
światełko w tunelu, które woła 'zaraz znów będzie wiosna', mimo że w ostatnie scenie się
popłakałam, teraz jestem już spokojniejsza. Nie jest to 'rasowa' ambitna produkcja, nie trzeba
tam się zbytnio wysilać by cokolwiek zrozumieć, bo po jakimś czasie widz ma wszystko
serwowane na tacy pod sam nos, a to co z tym fantem zrobić to zależy od nas samych...

użytkownik usunięty
redeye89

Madrze i ładnie opisane :)))
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
redeye89

Po prostu sundance'owy powiew świeżości. pozytywnie