Bardzo fajny film, nie rozumiem dlaczego naskakujesz na Careya. Bo geja zagrał? Co tak po tych homoseksualistach ciśniesz?Może rzeczywistość zaklinasz i boisz się w lustro spojrzeć i zobaczyć, że sam jesteś jednym z nich?
Idąc taką "logiką" można dojść do tego, że każdy kto wypowiada się negatywnie o pedofilach jest ukrytym pedofilem.
Aha, czyli mam wbrew siebie mówić że film o gejach mi się podobał żebym nie wyszedł na geja? Czy ty w ogóle myślisz co mówisz :D
Nie oczywiście, że nie. Tylko, że istnieje takie powiedzenie bardzo prawdziwe zresztą "modli się pod figurą a diabła ma za skórą". Ja nie jestem fanem homoseksualizmu, ale ten film jest naprawdę niezły. Postawienie mu oceny 1 "bo o pedziach" wygląda na leczenie jakichś kompleksów.
Chyba znacznie niżej upadł przyjmując rolę w Ace Ventura...I love you Phillip Morris to całkiem dobry film i Carey gra w miarę normalnie, bez tej swojej irytującej maniery.
Ja uważam, że to nie upadek, a pokazanie kunsztu, tego jak dobrym jest aktorem, że potrafi zagrać tak kontrowersyjną rolę bez obciachu i z dystansem, Ewan - to samo ;)