jeden z ciekawszych filmów jakie ostatnimi czasy obejrzałem...komediodramat. Zabawne gagi, ogladajac tylko film nie wiadomo do konca co sie bedzie dzialo. Historia o prawdziwej milosci..gdyby ten film nazywal sie I love you Jane Morris...byłby oklepaną starą bajką...widze ze oceniajacy krytykują ten film za to ze jest o gejach - tragedia tylko pokazuje homofobie oceniajacych...Swietny "Jułan" McGregor (lubie poprawnie wymawiac jego imie xD) chociaz scena w bibliotece na to nie wskazywała (troche sztucznawa...potem było ok wg mnie). no cóż...normalnych może rozbawić...nie musi..homofobom na pewno się nie spodoba. mi sie bardzo podobał...