przed filmem pomyślałam - no ciekawe, jim carrey pewnie nie będzie miał problemu z zagraniem geja z wdziękiem i humorem, ale miałam wątpliwości co do mcgregora(którego cenię). okazało się że mój ulubiony jim nie podołał(sama nie wiem, nie pasował...), a mcgregor spisał się bardzo dobrze!
a film? przyznam że nie dotrwałam do końca. to co miało być śmieszne było żenujące a czasem i niesmaczne. sceny łóżkowe zupełnie bez sensu(wtf) i nie jest to żadna przesadna skromność z mojej strony a raczej poczucie estetyki...
generalnie film miał potencjał, a skończyło się na płytkich, typowych żartach opartych na najbardziej znanych stereotypach... za mało na komedię.
4/10