Nie jest tajemnicą, że studio, które produkowało ten film, upadło podczas etapu post-produkcji. Tak więc zabrakło kasy na dokończenie, poza tym część budżetu poszła na powtórne przygotowanie scenografii, która została zniszczona podczas powodzi w Czechach. Ten film zanim trafił do kin był klęską. Ale to prawda, jakość efektów specjalnych śmieszy do łez. Poziom godny serialu sci-fi z początku lat 90, lub jakiegoś interactive movie z epoki CD-Rom.
Najzabawniejsze jest to, że takie gnioty puszczają w publicznej telewizji i dziwią się, że ludzie nie płaca abonamentu :)
Jeżeli to ma być ta mityczna MISJA telewizji publicznej to ja wysiadam z tego autobusu.