Słyszałem kiedyś w radiu w "powtórce z rozrywki" identyczne opowiadanie. Autorem tego opowiadania był bodajże Marcin Wolski.Tam także było polowanie na dinozaury i rozdeptany motyl, tylko zamiast śćieżki była asfaltowa droga, z której nie można było zejść, a zamiast całkiem innej ewolucji były zmiany polityczne.