Zwykły przeciętniak o dość oklepanej już fabule, ale z braku laku można obejrzeć. Po cichu liczyłem na odrobinę brutalności, jakieś tortury czy coś w tym stylu, ale niestety nic z tego. Poza tym film jest naciągany, schematyczny, przewidywalny, z bardzo przeciętnym aktorstwem, właściwie to mocno przypomina produkcję telewizyjną. Mimo wszystko muszę przyznać, że te 90 minut bardzo szybko mi upłynęło, być może to zasługa Amber Heard, dla której w ogóle zdecydowałem się na sprawdzenie tego dzieła. Warte odnotowania jeszcze ładne widoki Argentyny, końcowa piosenka w wykonaniu Angie Mattson także niczego sobie.