Na podobnej zasadzie, jak Obama do pokojowej nagrody Nobla, z tą różnicą, że Obama ją dostał. Innymi słowy - film jest poruszający, ale mierny treściowo (choć dopracowany estetycznie). Nieco tendencyjny (widzący złą wolę w miejscach, gdzie najwyraźniej panoszy się ludzki 'kretynizm' - bo 'głupota' to za mało powiedziane), niepełny (pozostawia niedosyt, np. nie zauważając kwestii wyraźnej dla mnie jako widza psychologa 'niepełnosprawności' umysłowej głównego 'bohatera', i związku psychicznych zaburzeń ze zjawiskiem okazywania akceptacji i udzielania schronienia przez Kościół takim ludziom), nieco przekłamujący (to nie prawda, że w piśmie świętym nie mam mowy o celibacie, bo każdy, kto je czytał wie, że mowa jest o tym w listach apostolskich; podobnie argument, że apostołowie mieli żony jest śmieszny, bo przecież te żony opuścili w momencie, kiedy Jezus z Nazaretu ich powołał; a po trzecie teza, iż celibat wymyślono by utrzymać dobytek kapłanów w rękach Kościoła nie powinien być przedstawiana jako 'prawda historyczna' a jedynie jako domniemanie, bo inaczej wracamy do kwestii tendencyjności...)..
Widziałem wiele filmów dokumentalnych o niebo lepszych i bardziej trzymających się prawdy niż ten, dlatego jestem zawiedziony. Nie można walczyć z kłamstwem uciekając się do półprawd!..
Myślę, że zmarnowano szansę (uzyskując współpracę OGrady'ego) na naprawdę wartościowy film...
Mówiąc o celibacie i Piśmie Św. rozmówca miał na myśli raczej same Ewangelie, co dopowiedział po chwili, a w pierwszych słowach wypowiedział się myślę nieściśle. "Niepełnosprawność umysłowa głównego bohatera", to z kolei Twoje domniemanie. Widziałeś kiedyś niepełnosprawnego księdza w kościele? Nikt by nie zauważył i dopuścił akurat takiego jednego O'Grady'ego do kapłaństwa? Nie, niepełnosprawny to on nie był, ma natomiast dziś zaburzenia psychiczne, gdzie podejrzeń co do tego film nie ukrywa (zaburzenia dysocjacyjne...). To, że pedofilia może skutkować potrzebą wyparcia i dalej chorobą psychiczną, to raczej nie trudno do tego dojść. Przypomina mi się Samson z jego ostatnich wywiadów. "Uzasadnienie celibatu przedstawione jako prawda historyczna"? W filmie raczej nie wypowiadają się żadni historycy, naukowcy. Nie wiem, może ta kobieta o oczach węża;), ale ona akurat tej kwestii nie mówi, więc trudno mówić o przedstawieniu tej kwestii jako prawdy historycznej. A szerzej w kwestii tendencyjności: no jak to typowy amerykański dokument w filmie daje się odczuć wpływ retoryki, jakże popularnej w USA i ćwiczonej nawet w szkołach ("Jezus nigdy się nie zdenerwował, tylko raz w Świątyni" - świetne :)))), które mają zjednać sobie odbiorcę po jednej stronie i które są dopuszczalne o ile nie odwołują się do fałszu. "Estetyka" to znowu: dokument jest "made in USA", więc całość ma być profesjonalna :) Jednak przede wszystkim widząc i słysząc słowa i płacz ofiar trudno zastanawiać się akurat nad kwestiami estetycznymi. Mnie to bynajmniej nie zastanawiało i myślę, że nie tylko mnie. Ten film ma przemawiać nie do amatorów filmoznawstwa tylko do widzów i to robi.
Przemawia... Odwołując się do ignorancji widzów...
Film otwiera cytat z ewangelii podpisany 'JEZUS', a niżej, dużo mniejszymi literkami, że to 'Ewangelia wg Tomasza'!!
Przypominam, że nie tylko jest to ewangelia niekanoniczna (nie uznawana przez żaden Kościół (choć 'uwielbiana' przez New Age'owych sekciarzy), ale też, dla każdego chrześcijanina, który się z nią zapozna, oczywistym staje się, że jest to zlepek pogłosek o Jezusie z Nazaretu i osobistych urojeń autora(ów) - przeczytać w niej można między innymi, że żadna kobieta, która nie zmieni się w mężczyznę, nie wejdzie do nieba(!) i wiele innych bełkotliwych pomysłów...
Sięganie po cytat z Ewangelii 'Tomaszowej' już sam w sobie wystawia opinię o wartości merytorycznej tego filmu...
A przypominam - SZKODA - bo mogło wyjść z tego dzieło służące odnowie i pozytywnym zmianom w Kościele Katolickim, a wyszła swoista 'Ewangelia wg Tomasza'.....
a kto dokonal wyboru kanonicznych ewangelii?? jezus czy może hierarchowie kościelni?ewangelii jest ponad 50 a te "dobre" tylko 4 , wiec kto tu manipuluje. kościół katolicki to chyba najbardziej zakłamana religia
Nie piszę tego ze względu na Ciebie - Flamutari - ale na innych, bardziej niezależnych myślowo:
Ludzi, o 'opinii' zbliżonej do tej, jaką próbuje wykaligrafować Flamutari jest na pęczki, a ich komentarze są zbliżone. Zatrzymajmy się przy powyższym przykładzie - 4 zdania (w zasadzie 3 i jeden równoważnik, ale mniejsza o to) a ile informacji...
- niestaranność (a nazywając rzeczy po imieniu - zwykłe niechlujstwo) językowa mówi bardzo wiele o samej osobie i jej stosunku, zarówno do tematu jak i odbiorcy, ale z punktu widzenia tej dyskusji wystarczy samo nieodparte wrażenie poziomu magdonaldyzacji autora...
- przechodząc od poziomu wykształcenia (jasne, nie każdy musi umieć pisać po Polsku, aby mieć rację!) do poziomu ROZUMIENIA (które, tak się smutno składa, najczęściej wymaga właśnie porządnej bazy pojęć [jako rozbudowanych konstruktów myślowych] nabywanych właśnie w procesie gruntownego wykształcenia) nie sposób nie zasmucić się nad faktem, że autor (co jest przykładem TYPOWYCH - dla grupy malkontentów i buntowników, których reprezentuje - błędów na poziomie samego nazewnictwa i faktów) zdaje się nie odróżniać INSTYTUCJI Kościoła Katolickiego od RELIGII, jaką reprezentuje.
- puste hasła na młyn spiskowej teorii dziejów - od której kupony, kosztem IGNORANCJI podekscytowanych odbiorców, odcinają bezwstydni spryciarze pokroju Dana Browna - w stylu 'a kto powiedział, że tamte ewangelie są fe, a te cacy?!' przestały mnie już złościć i przez zabawny ze swej istoty 'konformistyczny sprzeciw' śmieszyć, a zaczęły irytować. W erze powszechnego dostępu do internetu SPRAWDZENIE tego, jak doszło do ustalenia KANONU ewangelii KANONICZNYCH wystarczy kilka godzin solidnych poszukiwać. Ale po co, skoro można do końca życia stawiać te same pytania nie wysilając się o zguglowanie?..
- no i sam stosunek do religii właśnie. Pytanie retoryczne: po co ludzie, którzy nie okazują osobie Jezusa nawet podstawowego szacunku wymagającego zapisania Jego imienia wielką literą, podnoszą taki krzyk i drą szaty wobec twierdzenia, że ktoś 'zakłamuje' fakty o jego życiu i przesłaniu?...
'Więc kto tu manipuluje' pyta (zakładam, że pyta, bo kropka jest tu chyba tylko dla zmyły) Flamutari, a wraz z nim miliony ludzi z syndromem tych samych problemów, jakie reprezentuje... A ja bym zadał inne, o wiele bardziej fundamentalne i ponadczasowe pytanie:
Co sprawia, że tak łatwo jest milionami ludzi manipulować?..
No tylko czekałem aż jakiś katolik będzie lawirował, żeby tu jakoś odwrócić ogonem. Wobec takiego dokumentu to trochę karkołomne, ale to jest zadziwiające w ludziach, że zawsze znajdą wytłumaczenie. No ale po kolei.
Film mierny treściowo? W którym miejscu? Jak byś go wzbogacił. Osobiście uważam, że stopień zwyrodnienia KRK pokazuje dosyć dogłębnie. Tendencyjny bo widzi winę w winowajcy? No tak, bo pewnie te dzieci go prowokowały. Wbrew temu co sugerujesz jedynym winnym nie jest tutaj sam Ojciec Olly, ale hierarchowie kościelni którzy dla własnych karier przez lata kryli jego proceder i bezpośrednio przyczynili się do tego, że liczba ofiar poszła w setki! A, kościół okazywał akceptację i schronienie temu pedofilowi, bo z natury jest ckliwy i dobrotliwy? Rozczuliłem się. Szkoda, że miłosierdzia dla ofiar nie starczyło, nawet na tyle, żeby je wysłuchać. No cóż.
No i dalej zaczynają się u ciebie argumenty z kategorii "You forgot Poland" czyli czepianie się szczegółów, żeby odwrócić uwagę od kwestii zasadniczych.
Kłócenie się o motywy wprowadzenia celibatu? No cóż, jakoś przez 300 lat celibatu nie było w chrześcijaństwie opartym bezpośrednio na piśmie (protestantyzm) też go nie ma. A zauważ, że KRK jest jedyną tak potężną i bogatą organizacją, posiadającą własne państwo. I to właśnie dzięki celibatowi, więc hipoteza, że właśnie po to go wprowadzono jest jak najbardziej wiarygodna, więc odrzucanie jej jako śmiesznej jest ... śmieszne.
A już czepianie się, że cytat na początku jest z Ewangelii Tomasza to już szczyt sofistyki. Cytat jest jak najbardziej wartościowy i przede wszystkim pasuje do sytuacji bo gdyby KRK zachował przejrzystość i piętnował pedofilów to sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej, ale że zamiast tego ich ukrywał to całkowicie się skompromitował.
Dla mnie film w doskonały sposób przedstawił ogrom zepsucia KRK. Wszystko sprowadza się do wniosku, że to po prostu faceci w sukienkach którzy zawodowo zajmują się odprawianiem jakiś dziwnych rytuałów będących dalekim echem nauki jakiegoś żydowskiego mistyka 2000 lat temu, która kreuje się na ideał cnót a jest w gruncie rzeczy firmą – korporacją która agresywnie broni swoich interesów stosując mafijne praktyki, unika prawa, wykorzystuje jego luki, szuka protekcji polityków a w procesach sądowych jej przedstawiciele kłamią jak jeden mąż, dostają amnezji i uciekają się do prawniczej żonglerki. Kościół Katolicki to organizacja przestępcza.
Już nie pamiętam tego filmu, ale czuję się wywołany do tablicy więc spróbuję Ci coś odpisać, Kefasb.
Nie jestem katolikiem, Kefasb, a byłem.. Nie jestem, bo tak samo jak Ty i miliony innych ludzi nie mogłem patrzeć na zjawiska, o których mówi również ten film i pozostać bezczynnym (i nie chodzi mi o jednostkowe (acz liczne) 'skandale', za którymi stoją dogłębnie zepsute jednostki, ale przede wszystkim o całościową politykę, która powoli, acz skutecznie, doprowadza tenże Kościół do rozpadu...). Przy czym przyznaję - odejście to nie jedyne i nie najlepsze rozwiązanie. Ale ja właśnie taką drogę wyrażenia swojego sprzeciwu wybrałem. Nie mogę zmienić Kościoła Katolickiego, choć bardzo bym tego pragnął. Mogę natomiast powiedzieć zdecydowane 'nie' aktualnej kondycji tej organizacji. Nie oznacza to jednak, że przestałem być Chrześcijaninem. Bynajmniej! Nie oznacza to również iż stałem się zajadłym WROGIEM Kościoła i jestem w stanie przełknąć kłamstwa i pomówienia oby tylko mu 'dokopać'! Dlatego, próbując dochować wierności prawdzie, logice i podstawowym wartościom człowieczeństwa odpowiadam na dwa Twoje merytoryczne zarzuty (reszta to Twoje opinie, z którymi nie muszę się zgadzać, ale mogę je uszanować):
1) Nie mam pojęcia co chciałeś powiedzieć przez - cytuję: 'argumenty z kategorii "You forgot Poland" czyli czepianie się szczegółów, żeby odwrócić uwagę od kwestii zasadniczych'... Ale zaraz potem wykładasz, bardziej po polsku, następujący tok rozumowania: 'A zauważ, że KRK jest jedyną tak potężną i bogatą organizacją, posiadającą własne państwo. I to właśnie dzięki celibatowi, więc hipoteza, że właśnie po to go wprowadzono jest jak najbardziej wiarygodna, więc odrzucanie jej jako śmiesznej jest ... śmieszne.' I tu masz rację! Dlatego ja nie odrzuciłem tej HIPOTEZY, tylko podkreśliłem właśnie HIPOTETYCZNOŚĆ takiego twierdzenia, podczas gdy w filmie jest ono przedstawione jako niepodważalna zależność przyczynowo skutkowa. W rzeczywistości, jak już pisałem wcześniej, zarówno sam Jeszua z Nazaretu, jego dwunastu jak i ich następcy byli bezżenni, tylko nie nazywali tego 'celibatem', bo nie widzieli takiej potrzeby. Podobnie jak nie widzieli potrzeby spisywania obowiązku odprawiania eucharystii, tylko po prostu tak robili zgodnie z tradycją. Dopiero z czasem powstały oficjalne zapisy, zalecenia i reguły, do których należy również spisanie tzw. kanonu Nowego Testamentu, który to 'kanon' istniał i przed i po, tylko nie był oficjalnie zadekretowany. Więc twierdzenie, że 'celibatu nie było' czy że 'kanon ktoś nagle wymyślił' jest dość karkołomną tezą i prosi się o przypisy, o źródła na bazie których można by to rozpatrywać jako prawdopodobne. Bo to że 'ludzie tak mówią' to ja wiem, że ludzie tak piszą i zarabiają na tym kokosy (dzięki właśnie ignorancji samych 'niedzielnych katolików') też wiem, ale to są ci sami ludzie, którzy są święcie przekonani, że do jezusowego żłobka przybyli króle, że było ich trzech i że mieli na imiona Kacper, Melchior i Baltazar, podczas gdy w Ewangelii WYRAŹNIE napisane jest (tylko kto czyta Ewangelie?..), że byli to mędrcy ze wschodu (a nie królowie!), że przynieśli dary w liczbie sztuk trzy (ale nie wiemy ilu ich było!) a ich imiona to już kwestia tzw. 'tradycji' czyli właśnie 'wiedzy potocznej, niepewnej, opartej na skrzyżowaniu poczty pantoflowej i głuchego telefonu', która pierwotne 'C+M+B' czyli CHRISTUS MANSIONEM BENEDICAT zapisywane na drzwiach (w akronimie przedzielanym krzyżami, a nie 'plusikami') w celu zapewnienia opieki bożej nad posiadłością, zaczęła utożsamiać z trzema imionami... Jest to przykład tego, jak z ważnego znaku związanego z samym tytułem Chrystusa zrobiono nic nie znaczącą 'tradycję' opartą na niesprawdzalnych domysłach... Podobnie jak amerykanie 'Christmas' zmienili w 'Xmas', które odbywają się nawet w okultystycznym (przecież) Hogwart'cie ;) - papka, nieprawdaż?.. Nie dajmy się karmić papką biorąc ją za dobrą monetę... Szukajmy prawd i wartości które nas przekonują, a nie tylko dobrze brzmią...
Rozpisałem się, pewnie przesadnia, a i tak nie dostatecznie jasno. Z góry przepraszam. Staram się jak mogę a wychodzi... jak wychodzi ;).
Więc już krótko:
2) Piszesz, że 'czepianie się, że cytat na początku jest z Ewangelii Tomasza to już szczyt sofistyki', bo 'Cytat jest jak najbardziej wartościowy i przede wszystkim pasuje do sytuacji'. Przykro mi, że przypisujesz mi sięganie po nieuczciwą argumentację w celu udowodnienia fałszywej tezy (definicja 'sofistyki') i pozostaje mi mieć nadzieję, że robisz to pochopnie... Bo skoro fakt, że cytat 'pasuje' wystarczy, aby go zastosować i przypisać Jezusowi, to równie dobrze możemy wrzucić coś z jednej z dziesiątek miernych powiastek, w których jedną z postaci jest właśnie postać Jeszui z Nazaretu i podpisać 'JEZUS' a pod spodem małymi literkami np. Ewangelia wg Kubusia Puchatka... Bo przecież, jak już wspomniałem wcześniej, tzw. Ewangelia wg Tomasza jest conajmniej 'niezgodna' z tym, co chociażby głosili najbliżsi uczniowie owego nauczyciela! To może jeszcze dodajmy dwa inne cytaty z Ewangelii Tomaszowej:
7 Rzekł Jezus: „Szczęśliwy lew, którego zje człowiek. I lew stanie się człowiekiem. Przeklęty człowiek, którego zje lew. I człowiek stanie się lwem”.
22. Spytali Go: „Jeśli staniemy się małymi, wejdziemy do królestwa? Odrzekł im Jezus: „Wejdziecie, jeśli macie zwyczaj czynić dwa jednością i stronę wewnętrzną czynić tak, jak stronę zewnętrzną, a stronę zewnętrzną tak, jak wewnętrzną, stronę górną jak stronę dolną, i jeśli macie zwyczaj czynić to, co męskie i żeńskie jednością, aby to, co jest męskie nie było męskim, a to, co jest żeńskie nie było żeńskim; jeśli będziecie mieli zwyczaj czynić oczy jednym okiem, a jedną rękę dacie w miejsce ręki i nogę w miejsce nogi, i obraz w miejsce obrazu - wtedy wejdziecie do królestwa”
Zrozum mnie dobrze, Kefasb - nie chodzi o to, czy cytat pasuje, czy też nie, lecz o to, że ktoś wyrywa z kontekstu jakieś słowa i przypisuje je Jezusowi (!), a źródło, z którego je zaczerpnął wzmiankuje malutkimi literkami i tak tylko na chwilkę - założę się, że ponad 90% widzów zauważyła tylko, że to cytat z 'ewangelii' ale już nie zauważyli, że z tej bełkotliwej! Rozumiesz? I to jest właśnie manipulacja. Właśnie takie sztuczki stosuje się w reklamach, zakładając kitel na aktora, dzięki czemu 90% widzów jest przekonana, że to lekarz!.. I to jest właśnie przekłamanie, taka maleńka 'półprawdka', w które ten film obfituje...
Chyba starczy na dzisiaj.
Kończąc:
Masz rację, że ludzie 'zawsze znajdą wytłumaczenie' dla swoich już posiadanych przekonań, oraz że 'to jest zadziwiające'! Dlatego tak ważne jest, aby budować swoje przekonania na rzetelnej wiedzy oraz nieprzerwanie starać się utrzymywać otwarty umysł! Oby tylko - jak przestrzega kultowy, jak by nie było, racjonalista Richard Dawkins - nie aż tak otwarty, by mózg wypływał przez ten otwór...
Pozdrawiam
Wypowiem sie tylko do pierwszego posta poniekąd się zgadzam . Dokument dobry ale nie świetny ogólnie zgadzam się z psyduck13 poprostu mógbybyć lepszy.Poruszający owszem ale jakiś nudnawy oglądnąłem go tylko z ciekawości do końca jak się to potoczyło wszystko nie przez to że był jakiś wciągający.Teraz druga sprawa psyduck13 piszesz że coś się tam nie zgadza z tym celibatem że trochę przekłamują może i masz rację ale jak dla mnie nie o tym mowa w filmie to nieistotne , ważne jest to że kościól pozwala na takie rzeczy i zamiast uciąc sprawie łeb to przenosili księżulka na inne parafie gdzie gwałcił inne dzieci normalnie nie do opiosania . Przytłaczający dokument 7/10
Coś z tym celibatem pomieszałeś. Gdzie w Piśmie Świętym jest mowa, że apostołowie opuścili swoje żony?
Celibat jest wymysłem Kościoła Katolickiego, który wszedł w życie w roku 1197. Przed tą datą nie było obowiązku celibatu, ale już po 1197 roku stał się obowiązkiem. A kościół chrześcijański powstał po Chrystusie, czyli 1197 lat wcześniej. Pewna nieściłość tutaj występuje, nieprawdaż?
Bezżenność zdecydowanie powinna być wyborem, a nie nakazem.
Według badań prof. Józefa Baniaka, w 2011 roku ponad połowa księży w Polsce pragnie mieć żonę i dziecko. 33% utrzymywało kontakty z kobietami, w tym seksualne. 12% księży miało kochankę, 10-15% doczekało się potomka.
Narzucanie bezżeństwa jest absurdem.
Możesz podać cytat z Pisma Świętego na temat celibatu, bo przezytałem je przeszło 30 razy i jakoś się nie doszukałem, w przeciwieństwie do 1 Listu do Tymoteusza 4,1-3. Zupełnie nierzeczowe przedstawiasz argumenty. Dlatego nie decyduję się nawet z Tobą dyskutować.
Celibat w Biblii, też mi bajka.