Nie wiem kto pisal info o filmie, ale chyba go nie ogladal.
Film nie jest o barwnych postaciach ludzkich, bo zadna postac nie jest barwna.
Czlowiek, to brzmi dumnie. Cyrkowa "artystka" z problemem alkoholowym, kibolska patologia, rzeznicy, mordercy norek, wkladajacy im w odbyty elektrody, mysliwi, jakies patomodelki, kierowca wozacy zywe zwierzeta w zapachanych barakach na smierc, z zapedami gwalcicielskimi i ksiadz, niedojrzaly hazardzista.
Film pokazuje w oszczedny i estetyczny sposob rozne sposoby, w jakie czlowiek krzywdzi zwierzeta. Jest cyrk, w ktorym dreczy sie zwierzeta, sa mysliwi strzelajacy na odlew do wszystkiego, w lesie noca, sa wiatraki mordujace ptaki, sa hodowle norek, transport zywych zwierzat w tragicznych warunkach do rzezni we Wloszech oraz oczywiscie rzeznia. Wyladowanie na rampie i gonienie na smierc. W miedzyczasie jest pobicie nieiwnnego zwierzecia niemal na smierc, bo meczyk. I troskliwy ciec, ktory nie wie, po co panie ratowac zwierzeta. Jest jeszcze pikna scenka rodzajowa, gdzie na osiolku jezdza dzieci z niepelnosprawnosciami. Tak, tam tez sie je wykorzystuje dla zysku.
Film jest doglebnie smutny i wirenie odzwierciedla rzeczywistosc i przedmiotowe traktowanie zwierzat przez ludzi.
Znamienne, ze jedyne sceny wywolujace usmiech na twarzy, to sceny gwaltownych smierci ludzi. Hodowcy norek ktory ginie pomiedzy wlozeniem elektrody w odbyt jednej norki a drugiej. Oraz kierowca, ktory widzac glodna, zziebnieta i przerazona kobiete w srodku nocy proponuje jej seks w zamian za ogorki kiszone.
Polskie produkcje w duzej mierze sa trudne do ogladania.
To jest wyjatek Szacunek dla tworcy. Piekny film