Oglądany z perspektywy zwierzęcia, świat wydaje się tajemniczą zagadką. IO, szary osiołek o melancholijnych oczach, spotyka na swojej drodze ludzi dobrych i złych, doświadcza radości i bólu. Jego losem rządzi przypadek, który w sekundę zmienia szczęście w rozpacz, a smutek w nieoczekiwaną błogość. Ale IO ani na chwilę nie traci swojej niewinności.
Idąc na seans do kina byłam niemal pewna, że poleci parę łez i że będzie to obraz, z którym zostanę na dłużej. Niestety nic z tych rzeczy. Zbędne popisy operatorskie, bardzo głośna muzyka, postacie będące chodzącymi karykaturami oraz zbiór kuriozów nie pozwoliły czerpać z tego seansu co najlepsze. Czy tylko ja tak źle...
więcej