Nie wiem, kto za nią odpowiada ale strasznie mnie razi w tym filmie. Szczególnie kiedy wielki łeb głównego bohatera zajmuje całą powierzchnię ekranu, a ja zamiast zachwycać się aktorstwem, skupiam całą swoją uwagę na czymś innym. Dwaj najwięksi zabójcy wyglądają jak bohaterowie filmów pokroju "Głupi i głupszy". Bracia mordercy w scenie widzenia wyglądają jakby uciekli ze strasznego dworu albo bitwy pod Racławicami . Ktoś, kto to zrobił prawdopodobnie pracował wcześniej w jakimś teatrze. Takie peruki, wąsy czy fryzury są dobre na w teatrze, kiedy widz obserwuje aktorów czy śpiewaków z większej odległości. W filmie, jak widać to się nie sprawdza i dla mnie było komiczne.